Pytasz po co... po to, abyśmy przynajmniej odrobinę przyhamowali ten spadek po równi pochyłej wywołany przyklaskiem dla bylejakości i braku jakiegokolwiek zaangażowania. Coraz mniej osób próbuje się rozwijać, angażować własne zasoby w to, aby było coraz lepiej. Robią cokolwiek w imię dobrej zabawy. Dość tej chińszczyzny.