O żesz Ty :D Słuchaj, balans bieli wpływa przede wszystkim na kolory i zasadniczo możesz tego nie łączyć z czasami, korzystaj koniecznie a teraz skup się na ekspozycji i trybie manualnym xDD Gdy masz ten tryb ustawiony możesz manipulować czasem i przysłoną a punkcik na drabince przesuwa się zależnie od tych ustawień ;) I tak:
1. Musisz się przyzwyczaić do manipulacji aparatem mając wizjer przy oku i patrząc na ustawienia w wizjerze, bo drabinka faktycznie będzie gubiła szczeble jeśli będziesz machała aparatem, bo jasność zależy od punktu, który chcesz sfotografować, to dość logiczne :D 2. Im dłuższy czas naświetlania tym bardziej punkcik przeskakuje na plus rozjaśniając zdjęcie, podobnie z przysłoną, im bardziej przymknięta tym bardziej ekspozycję rozjaśniasz, to wszystko pełni funkcję równoważącą, naprawdę to proste po przełamaniu pierwszych lodów :D
Dla przykładu Twoje czwarte zdjęcie od końca ;) Gdybyś miała przy nim ustawiony balans na pochmurny dzień i cofniętą ekspozycję dość stanowczo do tyłu to byś miała zdjęcie w takiej tonacji jak te moje zdjęcie, pod którym napisałaś mi wczoraj mmm ;) :)
Ekspozycja to taka drabinka w skali od -2 do 2 pkt. najczęściej ;) Nie chodzi mi o przysłonę, co do przysłony to przy portretach otwieram ją jak najbardziej to możliwe, żeby ładnie tło rozmyć a delikatnie przymykam przy zdjęciach całej sylwetki, żeby ostrości nie zgubić :) I osobiście polecam robić zdjęcia na pełnym manualu, po pewnym wprawieniu się naprawdę szybko się robi zdjęcia i są one naprawdę lepsze niż nawet półautomatyczne, przede wszystkim dlatego, że w pełni możesz kontrolować padające światło, a te jest najważniejsze w fotografii ;) Jak już masz tryb manualny ustawiony i dobraną przysłonę to właściwy czas naświetlania możesz kontrolować na wspomnianej drabince ekspozycji, im bliżej punktu zero tym optymalniej zdjęcie naświetlone, ponad tę informację można eksperymentować samemu :> A balans bieli samemu wybierać lepiej, bo auto daje bardzo surowe uśrednienie... Wychodząc w plener ustawiaj tryb "swiatło dzienne" czy "pochmurne niebo" i porównaj po prostu zdjęcia z tymi zrobionymi na auto - nie wiem czemu Ci to miałoby szkody przynosić ;) Aha, to takie drobne uwagi ode mnie a jakby co alfą i omegą nie jestem, w sumie też się uczę :D
1. Musisz się przyzwyczaić do manipulacji aparatem mając wizjer przy oku i patrząc na ustawienia w wizjerze, bo drabinka faktycznie będzie gubiła szczeble jeśli będziesz machała aparatem, bo jasność zależy od punktu, który chcesz sfotografować, to dość logiczne :D 2. Im dłuższy czas naświetlania tym bardziej punkcik przeskakuje na plus rozjaśniając zdjęcie, podobnie z przysłoną, im bardziej przymknięta tym bardziej ekspozycję rozjaśniasz, to wszystko pełni funkcję równoważącą, naprawdę to proste po przełamaniu pierwszych lodów :D