Sam pomysł jest całkiem ciekawy, tylko co to zdjęcie ma wspólnego z Japonią i Gejszą?
Strój, który założyła dziewczyna jest strojem chińskim nie japońskim, makijaż jaki ma modelka nie jest makijażem jaki noszą gejsze, jest do niego zaledwie z lekka podobny. I napisy na mieczu jak dla mnie prędzej są napisane po chińsku, niż po japońsku (choć przyznam się, że tu nie jestem w stu procentach pewna). Tak więc nie widzę żadnego związku z Krajem Kwitnącej Wiśni.
Zresztą napisy są w kit kiczowate i psują zdjęcie, jak dla mnie.
Przy tym darowałabym sobie te napisy. Moim zdaniem ta sesja jest najlepsza. Kolory są świetnie dobrane, kontrast, kadry i to, jak się w tym wszystkim prezentujesz. :)