Udział w wyborach miss był marzeniem Sandry_Naum od dziecka. W tym roku modelce udało się je spełnić i wziąć udział w finale Miss Polski 2020! W rozmowie z nami Sandra opowiedziała o kulisach wyborów najpiękniejszej Polki, zmieniających się kanonach piękna oraz coraz bardziej docenianej w branży różnorodności i naturalności.
Zobacz portfolio Sandry w Maxmodels >>>
Katarzyna Jarosz: Finał Miss Polski 2020 za nami. Serdecznie gratulujemy zdobycia tytułu IV Wicemiss Polski! Jak wrażenia po finale konkursu?
Sandra Naum: Bardzo dziękuję. Emocje po gali już powolutku opadają. Jestem niezwykle pozytywnie zaskoczona faktem, iż dostałam tyle wsparcia, tyle pięknych wiadomości na Instagramie oraz Facebooku po zdobyciu tytułu! To, że wierzyło we mnie tyle osób, dodaje mi ogromnej siły, by dalej działać, realizować się i spełniać wyznaczone cele.
Tegoroczny konkurs piękności różnił się od poprzednich edycji z uwagi na pandemię. Opowiedz nam o przygotowaniach do wyborów Miss Polski. Jak wyglądała twoja droga do ścisłego finału?
- W styczniu zeszłego roku wzięłam udział w castingu do wyborów Miss Małopolski. Dostałam złoty bilet, dzięki czemu automatycznie zakwalifikowałam się do finału konkursu. Gala finałowa miała odbyć się w maju, jednak z powodu pandemii nie udało się jej zorganizować w tym terminie. Ostatecznie dopiero w październiku odbyła się w studiu mini gala, a laureatki konkursu zostały wyłonione przez jury w drodze głosowania internetowego. Prawdę mówiąc, nie miałam w planach udziału w konkursie Miss Polski ze względu na natłok obowiązków na studiach, ale na szczęście udało się z nimi uporać. Dzięki temu, iż zostałam III Wicemiss Małopolski, automatycznie zakwalifikowałam się do ćwierćfinału konkursu Miss Polski. Przeszłam kolejny etap, a w półfinale czekały na nas zadania do wykonania na naszych kontach na Instagramie. Bardzo ucieszył mnie ten fakt, bo dawał duże pole manewru i każda z dziewczyn mogła pokazać cząstkę siebie. Przy wyborze finalistek jury nie kierowało się tylko urodą - miss musi bowiem mieć w sobie przede wszystkim wewnętrzne piękno, którym jest jej dobro. To, w jaki sposób je pokaże, zależy jednak od niej samej. Cieszę się, iż moje zostało dostrzeżone przez organizatorów i udało mi się w konkursie zajść tak daleko.
Nad tym konkursem ciąży fatum? Wstrząsające historie polskich miss >>>
Fot: evva75
Czy pomiędzy uczestniczkami wyborów Miss Polski czuć było rywalizację? Jak konkursy piękności wyglądają za kulisami?
- Nie było czuć pomiędzy nami rywalizacji. Wszystkie dziewczyny prezentowały przeróżne typy charakterów przez co potrafiłyśmy się fajnie uzupełniać. Pomagałyśmy sobie i wspierałyśmy się wzajemnie. Miałyśmy dodatkowo spotkania z panią psycholog Kają Funez-Sokołą, która niegdyś sama była laureatką konkursów piękności. Podczas takich warsztatów miałyśmy możliwość mówienia o swoich mocnych stronach, ale również o tych słabszych. Te spotkania dały nam możliwość odkrywania naszego wewnętrznego piękna, co niezmiernie mnie cieszyło, gdyż startując w konkursie, byłam ciekawa, czy takie poszukiwania się odbędą. Nie powiem, że w trakcie przygotowań do finału zawsze było tylko kolorowo, podczas zgrupowania towarzyszył nam bowiem stres. Były momenty zmęczenia i utraty wiary we własne możliwości, ale dzięki jedności grupy, udało nam się dotrwać do końca i dać z siebie wszystko podczas finałowej gali.
Czy tak wyobrażałaś sobie wybory Miss Polski, czy coś cię w nich zaskoczyło?
- Wybory nie wyglądały tak, jak sobie wyobrażałam, ale tylko z jednego powodu. Musieliśmy zmierzyć się z organizacją gali w czasach pandemii pod rygorem bardzo dużych restrykcji sanitarnych. Przed wejściem do hotelu miałyśmy wykonany test w kierunku COVID-19. Na szczęście wynik żadnej z nas nie był pozytywny, ale nie mogłyśmy wychodzić z hotelu, aż do momentu gali finałowej. Przed wejściem do studia Polsatu ponownie mieliśmy wykonywane testy. Cieszę się, że pomimo trudnej sytuacji, gala mogła się odbyć.
To koniec wyborów miss jakie znamy? Konkursy piękności na drodze do rewolucji >>>
Fot: evva75
Widać, że świetnie odnajdujesz się w tego typu rywalizacji! Skąd pomysł, żeby zacząć startować w konkursach piękności?
- Wzięłam udział w konkursie, by zobaczyć i przekonać się na własnej skórze, jak odkrywane jest wśród kandydatek ich wewnętrzne piękno. Moja mama również w młodości brała udział w konkursach piękności, nawet zostawała ich laureatką. To spowodowało, iż słuchając jej opowiadań i historii, kiedy jeszcze byłam małą dziewczynką, postanowiłam, że w przyszłości spróbuję swoich sił w wyborach miss.
Wiele małych dziewczynek marzy o udziale w konkursach piękności. Tobie udało się to marzenie spełnić, gratulujemy! A jak zaczęła się twoja przygoda z fotomodelingiem? Opowiedz nam o swoich początkach w branży.
- Pierwszą styczność z modelingiem miałam na kursie dla modelek w Avant School - Gosi Leitner. Miałam wtedy 17 lat. W tym czasie udało mi się wygrać swoją pierwszą profesjonalną sesję zdjęciową. I od tego tak naprawdę wszystko się zaczęło. Potem pojawiało się coraz więcej propozycji sesji i tak nabierałam większego doświadczenia. Zawsze marzyły mi się europejskie kontrakty i zagraniczne pokazy mody. Jednak z uwagi na mój niski - jak na modelkę - wzrost nie mogłam się rozwijać w tym kierunku i skupiłam się tylko na fotomodelingu. Przez pewien okres czasu współpracowałam z jedną z agencji modelingowych, dzięki czemu wyjechałam na kontrakt do Stambułu.
Zdjęcia, które znajdują się w twoim portfolio, są bardzo zróżnicowane. Większość fotografii jest niezwykle sensualna i bardzo zmysłowa. W takich sesjach zdjęciowych czujesz się najlepiej?
- Najbardziej lubię sesje testowe - takie, jak wykonuje się na początku w agencji, by zapełnić swoje portfolio. Minimalny makijaż, jeansy, biały podkoszulek, roztrzepane włosy, radość w oczach i przede wszystkim uśmiech. Naturalność jest najpiękniejsza i obiektyw ją kocha.
Fot: evva75
Wiele osób komplementuje twoją urodę, zwracając uwagę właśnie na naturalność. To ważna cecha u modelki? Wydaje się, że świat mody coraz bardziej ją docenia.
- Tak i to jest świetne. Ceniona jest naturalność i różnorodność. Już nie ma jednego kanonu piękna. Każdy może próbować swoich sił. To, że coraz więcej marek w swoich kampaniach stawia na brak retuszu przy obróbce zdjęć i pokazuje prawdziwe kobiece piękno, jest bardzo satysfakcjonujące. Dzięki ruchowi „body positive" - ciałopozytywności - ale również dzięki „girl power" zaczęliśmy doceniać swoje ciała, podchodzić do nich z miłością, a media, światowi giganci mody i najwięksi projektanci zaczęli promować różne kanony piękna.
Trudno się z tobą nie zgodzić. Rzeczywiście różnorodność jest teraz na topie. Jesteś niesamowicie fotogeniczna. Wydaje się, że praca przed obiektywem przychodzi ci z łatwością. Czy pozowanie sprawia ci trudność? Co jest dla ciebie największym wyzwaniem podczas sesji zdjęciowych?
- Sesje zdjęciowe w ogóle nie są dla mnie stresujące. Pozowanie to czysta przyjemność, ale nie zawsze było to takie łatwe. Wszystko zostało jednak z czasem wypracowane. Podczas sesji modowych bywają jednak momenty, w których modelka musi wykonać nietypową pozę, która wymaga bardzo dużej pracy mięśni. Dlatego tak ważne jest dbanie o swoje ciało w tym zawodzie.
Fot: zdjęcie z portfolio Sandra_Naum
Fot: zdjęcie z portfolio Sandra_Naum
Pracując jako modelka plastyczność jest niezwykle ważna. Podobnie jest jednak z zawodem aktorki. Coś o tym wiesz, bo na co dzień studiujesz w Akademii Teatralnej w Warszawie. Z jaką branżą wiążesz swoją zawodową przyszłość?
- Studiuję na wydziale aktorskim. Wybrałam specjalność aktorską i wokalną, dlatego swoją przyszłość przede wszystkim wiążę z branżą filmową i muzyczną. Nie wyobrażam sobie siebie niezwiązanej ze światem artystycznym. Bardzo się cieszę, że mogę podążać w tym kierunku. Jest to dla mnie największym szczęściem.
Pozujesz już od kilku lat. Czym jest więc dla ciebie modeling? Pracę przed obiektywem traktujesz jako hobby?
- Modeling traktowałam zawsze bardziej jako hobby. Uwielbiam sesje zdjęciowe, ale moją największą miłością jest muzyka i teatr. Wszystkie te pasje wiążą się z pracą przed obiektywem, dlatego wiem, iż modeling zawsze był i będzie mi towarzyszył na mojej drodze.
Masz może jakieś marzenia związane z modelingiem, które chciałabyś spełnić? W jakiej sesji chciałabyś wziąć udział?
- Zawsze marzyło mi się, żeby wziąć udział w kampanii dla marki bieliźnianej, ale takiej która pragnie ukazać kobiety tak, jak wyglądają naprawdę. Kobiece piękno nie ma jednego rozmiaru, typu urody ani ideału, do którego powinnyśmy dążyć. Każda z nas jest inna i dzięki temu wyjątkowa. Większe czy mniejsze marzenia są po to, by je spełniać. Mnie dodają siły do działania.
Trzymamy więc kciuki za realizację marzeń i życzymy dalszych sukcesów!
Fot: zdjęcie z portfolio Sandra_Naum
Fot: zdjęcie z portfolio Sandra_Naum
Zobacz więcej zdjęć Sandry >>>
Zdjęcie główne: zdjęcie z portfolio Sandra_Naum
Rozmawiała: Katarzyna Jarosz