Monika Miller od kilku lat marzyła o tym, żeby zostać modelką. Dziś na swoim koncie ma już wiele sesji, wystąpiła także w teledyskach. Za sprawą zdjęcia, które jej dziadek, Leszek Miller wrzucił do sieci, zrobiło się o niej głośno w mediach. Nam opowiedziała o wymarzonej sesji zdjęciowej i trudnościach z samoakceptacją. Sprawdźcie, co jeszcze zdradziła Monika!
Zobacz wszystkie zdjęcia Moniki >>>
Kamila Bińczak: Jesteś użytkowniczką Maxmodels od niedawna. Dlaczego zdecydowałaś się założyć konto w naszym serwisie? Jak zaczęła się twoja przygoda z fotomodelingiem?
Monika Miller: - Konto w serwisie założyłam już kilka lat temu, jednak wówczas mogłam tylko pomarzyć o profesjonalnych sesjach. Pierwszy raz usłyszałam o portalu MaxModels, kiedy byłam piętnastolatką. Wiele osób mnie zaczepiało i pytało o to, czy nie zechciałabym stanąć przed ich obiektywem. Jednak miałam wtedy kilka kilogramów więcej, co zamykało przede mną niektóre drzwi. Nie miałam wtedy także wystarczająco czasu na to, by w pełni poświęcić się modelingowi.
fot: KitanaPhotography
Twój wizerunek jest często określany jako wyzywający i kontrowersyjny. Twoim zdaniem to właściwe słowa? Czy dzięki temu masz więcej propozycji udziału w ciekawych projektach?
- W naszym kraju taki wizerunek jest rzeczywiście postrzegany jako kontrowersyjny, chociaż sama o sobie nie myślę w ten sposób. Szczerze mówiąc, często zapominam, że mam tatuaże i wiele kolczyków. Kiedy patrzę na swoje zdjęcia, to często nadal nie mogę uwierzyć, że tak wyglądam. Cały czas wydaje mi się, że jestem małą i słodką dziewczyną.
fot: dokladniestary
Pojawiłaś się teledysku krakowskiego producenta JUTRØ. Twoja rola byłaś dość odważna. Byłaś zadowolona z efektu końcowego?
- Bardzo podobał mi się pomysł na ten teledysk. Nakręciliśmy go w godzinę i naprawdę nie spodziewałam się, że wyjdzie aż tak dobrze. Miałam makijaż, który nosiłam przez cały dzień, był rozmazany, a na dodatek odklejała mi się rzęsa. Dałam z siebie wszystko i efekt końcowy pozytywnie mnie zaskoczył.
fot. basiasaa
Czy to, że twój dziadek jest znanym politykiem, ogranicza w jakiś sposób twoją działalność w branży fotomodelingowej? Są projekty, w których z tego powodu nie wzięłabyś udziału?
- Oczywiście, że są takie projekty. W związku z tym, że jestem mocno kojarzona ze swoim dziadkiem, to wiem, że pewnych rzeczy nie wypada mi robić. Mam na myśli na przykład pozowanie do pełnego aktu czy sesje o wulgarnym charakterze.
Pokazujesz dziadkowi zdjęcia z sesji? Co o nich myśli?
- Po każdej sesji wysyłam dziadkowi zdjęcia, które są ich finalnym efektem. Podobają mu się szczególnie te sesje, które są bardziej eleganckie i wyrachowane. Na obecną chwilę jego ulubionymi zdjęciami są te, które wykonał Łukasz Bartyzel.
fot: dokladniestary
Pojawia się wiele plotek na temat twojego udziału w nagiej sesji dla znanego magazynu. Czy taka sesja się odbyła lub masz ją w planach?
- Przyznaję, że jakiś czasu temu, odbyło się spotkanie dotyczące takiej sesji. Jednak, przez coraz większe zainteresowanie moją osobą, byłam zmuszona znacznie zaostrzyć swoje wymagania związane z taką sesją. Moje warunki nie zostały w pełni zaakceptowane, więc cały czas trwają rozmowy dotyczące takiej sesji.
fot: maurea
Na Instagramie reprezentujesz ruch body positivity, mówisz o samoakceptacji i motywujesz do prowadzenia zdrowego stylu życia. Dlaczego to dla ciebie ważne?
- Bardzo staram się namówić moich obserwatorów do prowadzenia zdrowego trybu życia. W moim przypadku to bardzo zmieniło moje postrzeganie świata, a nawet uratowało mi życie. Chcę dla innych ludzi jak najlepiej i wiem, że skoro mi to pomogło, to innym też może pomóc. Tym bardziej, że tak mało osób zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo ważne jest utrzymanie zdrowego ciała oraz jaki wpływ ma to na nasz umysł. To smutne, że dalej promowany jest jeden typ sylwetki, a kobiety wciąż odczuwają presję związaną z dążeniem do idealnego wyglądu. Wiele dziewczyn pyta mnie o to, jak zrzucić wagę lub zbudować masę mięśniową. Jednak w danym momencie nie są one w stanie spojrzeć na siebie z innej perspektywy i dostrzec to, że już są piękne. Nie powinno tak być. Powinniśmy walczyć z takimi zjawiskami, jak #bodyshaming i nauczyć się stawiać czoła krytyce dotyczącej wyglądu zewnętrznego.
fot. MPhoto_
Jak dbasz o swoją urodę oprócz tego, że zdrowo się odżywiasz i ćwiczysz? Czy korzystasz z zabiegów medycyny estetycznej?
- Moim ulubionym sposobem na oczyszczenie skóry twarzy jest nakładanie maseczek z węglem oraz stosowanie peelingów z solą lub brązowym cukrem. Dbam również o to, aby dokładnie zmywać makijaż i nawilżać cerę po całym dniu pracy. Bardzo ważne jest dla mnie także dokładne czyszczenie pędzli i gąbek do aplikacji makijażu.
fot. dor-riss
Na swoim ciele masz około pięćdziesięciu tatuaży. Co skłoniło cię do zrobienia pierwszego z nich?
- Mój pierwszy tatuaż zrobiłam w wieku 15 lat, oczywiście za zgodą mojej mamy, która również jest pasjonatką sztuki. Był to klucz wiolinowy, ponieważ w tamtym okresie największą moją pasją była muzyka. Wiedziałam, że jest to tatuaż symbolizujący coś, co jest mi bardzo bliskie, więc zawsze będzie miał dla mnie duże znaczenie.
fot. dokladniestary
Jakich zdjęć możemy spodziewać się w twoim portfolio w najbliższym czasie? Zdradź nam też, o jakiej sesji marzysz?
- Ciężko w tym momencie jest mi określić, która sesja zostanie najszybciej opublikowana. Zrealizowałam wiele projektów, których efekty czekają na to, aby ujrzeć światło dzienne. Natomiast najbardziej chciałabym zrealizować sesję w stylu high fashion. Jej efekty byłby niepowtarzalne i zdecydowanie nie do zapomnienia.
W takim razie trzymam kciuki, aby taką sesję udało się zrealizować jak najszybciej!
fot. Kitana Photography
fot. basiasaa
fot. agnes_borsow
Zobacz portfolio Moniki Miller >>>
Rozmawiała: Kamila Bińczak
Zdjęcie główne: luizalipinska