;) wow? tylko, ja własnie czasem porywam TYM cinquecento;)Przyznaję, jednak iż czasem osiągam nim kolosalną prędkośc-aż 120/h! :)Z tym że, lepiej nie ryzykowac nawet przy minimalnych porywach wiatru,gdyż mozna wylądowac np. na drugim pasie,albo na drzewie lub gdzieś dalej nawet... ;D Pozdrawiam!
A skąd wiesz, że nie mam?:P. Szczególnie jak się wk..zdenerwuję:)Ps. Czym sobie zasłużyłam na fanklub?Ty tu gwiazdorem jesteś, ja marną lampą w domu..;)