Taki krój, góra sukni w moim rozumieniu kwintesencji Kobiecości, właśnie taką stanowi. Pani Marcelina nie tylko została znakomicie sportretowana w starym wnętrzu lecz także ukazana jako Niewiasta z wielką klasą, szykowna, elegancka i skromna, dla której blichtr byłby nic nieznaczącym, niepotrzebnym dodatkiem, bo prawdziwą się UE pokazać może w dowolnym stroju, miejscu, makijażu, a może wręcz być całkowicie naturalną.