"Szczytem zbytku jest stworzyć tło dla samego tła i nie ukazać na nim niczego..."
To zdjęcie kojarzy mi się z aktorem, który doprowadziwszy oczekiwania widzów do szczytu, mruczy kwestię pod nosem ze spuszczoną głową. Niezły w sumie pomysł, nie mówiąc już o urodzie niewieściej, utopiono w jakimś okropnym burym sosie.