heheheh, właśnie jakoś tak nam sprawa troszkę zamarła, ale ja o Was nie zapominam. zatem - jak to było powiedziane w starym horrorze o Draculi - bewareeee :D
bardzo dobrze! nawet nie wiesz, jak miło (i nie ma tu wcale chrakterystycznej dla mnie ironii) wspominam kawkę z Martą, której to [kawki] de facto nie było :D