Niestety to foto w ogóle do mnie nie trafia. Jest tak wprost, że nie ma miejsca na to aby przy nim pomyśleć i patrze tak już kilka chwil i w przeciwieństwie do pozostałych z tej sesji zupełnie nic się nie przebija... Zbyt oczywiste symbole... Ciekawe jakby przemawiało to zdjęcie gdyby zrobić je pod kościołem (najlepiej oczywiście w Wielki Piątek) w momencie, w którym mochery wychodzą z kościoła w tle. Drugi fotograf czaiłby się w krzakach i z 300mm i czekał na moment koniecznej ucieczki i fotografował twarze zacietrzewionych babć.... To co? Piszecie się na taki projekt? Kolega właśnie kupił obiektyw 150-400... To dobrze nam wszystkim zrobi. Zapraszam na priv