no przyznam, że zawsze kojarzyłaś mi się raczej z taką słodką ślicznotką, na styl zdjęć od Wolanda ostatnich a tu proszę jakie szaleństwo :) demon w Ciebie wstąpił :D a no przez wakacje miałam taką marchew na głowie, ale przedwczoraj wróciłam do brązów mych ukochanych :)
pozdrawiam