tylko źle nie odczytaj intencji, bo wspomnienie o trampkach było tylko jakąś -mniej lub bardziej udaną- próbą wizualizacji sytuacji. a "piętnastków" się chyba nikt nie ustrzeże. zgrozo.
ja widziałem kiedyś taki jeden. była w nim pokazana gorąca piętnastka z grzywką i w kolorowych trampkach, ktora umieściła na swoim blogasku paskudnie przerobioną fotę mojego autorstwa. mhm mhm. i muszę się pochwalić, że występowałem w drugiej części tego filmu - nazywał się "Piła" czy jakoś tak... :D