bardzo się cieszę, że mogłem usatysfakcjonować... możecie wykasować moje posty jak was tak ta prawda tak boli - dla mnie to naprawdę nie problem, a że ten serwis sięgnął takiego poziomu to po raz kolejny się tylko dobitnie przekonuję i chyba nie będę się więcej udzielał w żadnych dyskusjach
po to tu się wystawia zdjęcia, aby inni mogli komentować, prawda??? i tylko ci którzy nastawieni są na same ochy i achy mają wielkie pretensje jak ktoś coś skrytykuje w oparciu o fakty... OK zatem jesteście cudowni, wspaniali, świetni itd. - teraz jesteście zadowoleni? tylko takie komentarze was interesują, prawda? po raz kolejny mamy dowód co to za serwis jest...
oryginał - jakby nie patrzec jest świetny. kopia tutaj - tez jest całkiem przyjemna :) aczkolwiek kopią w 100 % bym nie nazwa,a jest bielizna, są buty, jest inne światło...
zanim ktoś się wypowie w temacie zdjęcia i oskarży mnie o jakieś zazdrości itp. proszę porównać to tutejsze maxmodelsowe zdjęcie z ORYGINAŁEM autorstwa Andreasa Bietsnicha, który jest pod tym linkiem: http://www.swiataktu.pl/akty/artykuly/944/andreas-bitesnich-02.jpg do tego dodam iż oryginał powstał na negatywie
Co do Danielkrol - wysławiając się o zazdrości próbujesz oceniać mnie przez pryzmat własnej zazdrości i tu jest Twój błąd. Szanuję i podziwiam ludzi z pomysłem, jak tego kto stworzył to zdjęcie w oryginale (Bitesnich'a). Jeżeli ktoś nie ma jednak pojęcia o fotografii i nie zna nawet klasyki to może się zachwycać marnymi podróbami, uznając je za cudowne oryginały, a tych co pojęcie mają o tym co mówią próbujesz mierzyć swoją miarą i oskarżasz o jakieś zazdrości. Prędzej ze wstydu bym się spalił niż taką kopię w galerii pokazał. O ile zrozumiałe jest wzorowanie się na kimś/czymś, to czym innym jest nieudolne kopiowanie tego. Gdybyś miał pojęcie chociaż o oryginale to mogli byśmy dyskutować. Co do Elektron - bardzo się mylisz w tym co piszesz, myślisz. Nieudolność polska zawsze ma wiele wytłumaczeń na swoje usprawiedliwienie, ale ja osobiście znam fotografików z Polski (i to nawet z takich mieścinek 180-tysięcznych jak Rzeszów), których prace objechały kilka kontynentów, wygrywały konkursy (grand prix) wyorzedzając 14 tyś zdjęć z 89 krajów świata, a część prac została zakupiona nawet przez Museum of Computer Art w Nowym Jorku. Przykłady takich polskich fotografików mogę mnożyć... Da się? Da!
