Niestety moje cienkie pędzelki zapodziały się podczas mojej przeprowadzki, te były jedyne jakie znalazłam przed sesją, także Oleg nie pchał nas nieświadomie w jakąś popieline, a jedynie spełniał zamysł świadomych modelek :)
Przepraszam ale przejdę obojętnie bo taka popelina trąca w mój fach malarza...
Malarka smyra za grubym pędzlem po offsetowym wydruku trzymając pigmenty tła w palecie, które wjeżdżają na starcie a nie na końcu malując TAKI "obraz"... do tego remontowe pędzle do ościeżnic na podłodze i waląca po oczach metka w koszuli... OlegB, przepraszam ale w jaką Ty popelinę pchasz nieświadome niczego modelki ?? Przepraszam, to jest krytyka konstruktywna.
...i żeby nie było, tak! Ja maluję na prawdę.