Paulcia
Grzmotku jeden ukochany,
Gdzieś się podział, ja mam rany,
Mam na sercu i na sobie,
W nocy teges..bardzo skrobię,
I pocieram i się wiercę,
Wszystko Bogu mam w podzięce….
Że mi Ciebie zesłał z nieba,
Och mi więcej nie potrzeba,
Mój jedyny cudzie wierny,
Dzisiaj tyję, choć mizerny,
Tyję, wiem, że to po lekach,
A dla Ciebie to podnieta,
Być powinna,
bo bez leków jestem inna…
i szaleństwo miewam w sobie,
ty to wiesz to, co ja tu robie??? … //panda
warszawa