Zgadzam się - w ogóle staram się nie umawiać na sesje, które są oddalone w czasie o więcej niż 2 tygodnie. Z doświadczenia wiem, że wtedy bardzo często kontakt się urywa, nawet jeśli chęć na spotkanie była bardzo duża. Lepiej, w miarę możliwości, pracować na bieżąco i podejmować decyzje sprawnie:)
W połowie drogi nie bardzo - wtedy nie ma pewności, że trafimy w jakieś fajne miejsce, a tak to działamy na znanym terenie. No i łatwiej jest przemieścić jedną osobę ;p Ja bardzo chętnie bym skorzystała, bo plenerów warszawskich mam obecnie lekki przesyt (nie chcę wyjść na marudę, po prostu znam tu co ciekawsze kąty już ;)). Z czasem to zależy - początek października mam fotograficznie mega intensywny, ale końcówkę? Wszystko zależy od warunków pogodowych - choć od paru lat jesień październikowo-listopadowa potrafi być bardzo ładna :)
Jest to jakieś ułatwienie zawsze :) no i fajnie mieć swój własny składzik - wiem coś o tym ;) aczkolwiek odległość do pokonania, czas i koszta są trochę bolące. Musiałabym zgrać się z dwiema modelkami, żeby było to opłacalne, ale bardziej po drodze jest mi z towarzystwem śląskim, niż wielkopolskim. Chyba że podsunęłabyś mi jakieś tropy, to zawsze można pomyśleć o czymś :) nawet mając w perspektywie użeranie się z pociągami ;p
Dziękuję:) Szkoda że nie mamy do siebie bliżej. Ostatnio staram się przekonać do Krakowa, choć i tak fotograficzne podróże z walizą pełną rzeczy sesyjnych do najwygodniejszych nie należą :/
- Najnowsze
- Najstarsze
- Najlepiej ocenione
- Wg ilości odpowiedzi
Dodaj komentarz