Pozwolę sobie na mały wykład :) Ogólnie słuchanie muzyki w mieście nie jest dobrym rozwiązaniem, ale... :) Niestety nie ma słuchawek, które spiszą się dobrze w takich warunkach. Taka prawda, że każde mniej lub więcej przyczyniają się do uszkodzenia słuchu. Otwarte, półotwarte - aby w dużym zgiełku coś usłyszeć trzeba słuchać stosunkowo głośno. W konstrukcji zamkniętej('nauszniki', czy pchełki dokanałowe), możemy słuchać muzyki ciszej, ale znowu wprowadzamy dźwięk bezpośrednio do kanału słuchowego, przez co część dźwięku nie ma się jak odbić od małżowiny usznej. Mimo wszystko najlepszym rozwiązaniem wydają się być słuchawki zamknięte, do miasta chyba najwygodniejsze są pchełki dokanałowe - izolują nas trochę od otoczenia i można choć trochę pocieszyć się dźwiękiem. Jakieś modele, hm? Dobrze sprawują się Sony mdr'y, i sennheiser'y cx(300, lub wyższe 400). Jeszcze jedno, najważniejsze, suwaka volume należy używać z głową! To tak w skrócie. Pozdrawiam :) Miłego słuchania i powodzenia w budowie folio :)