To zdjęcie wydaje mi się nalepsze (ogólnie "strychowe" również). A to dlatego, że zestawiono tu cudowne światła: ten chłodny i niepewny rejon kontrastuje z cielistą różowością osoby, która z taką ogromną nieśmiałością ale i z ufnością wchodzi w ten świat. Można tu doszukiwać się nawet wartości uniwersalnych: dziewczyna jeszcze młodziutka idzie na spotkanie z surowym światem, wkracza weń z zaufaniem. Co świat z ną zrobi? Pozdrawiam - mp