Nasza użytkowniczka, Monika Milewska, która w MaxModels jest znana także jako pine.pic, bierze udział w programie "Master of Photography"! Jest jedyną reprezentantką Polski w trzeciej edycji zagranicznego talent show dla fotografów.
Zobacz portfolio Moniki Milewskiej >>>
Monika Milewska jest studentką Szkoły Filmowej w Łodzi. Zgłaszając się do konkursu pokonała tysiące przeciwników z całej Europy, dzięki czemu została jednym z 10 uczestników programu "Master of Photography", który wyświetlany jest w 5 krajach Europy: Anglii, Niemczech, Włoszech, Austrii oraz Irlandii! Uczestnicy przez 8 tygodni zmagają się z fotograficznymi zadaniami. W składzie jury znajdują się Oliviero Toscani, Elizabeth Biondi oraz Mark Sealy; a do wygrania, oprócz tytułu mistrza fotografii, jest 100 tysięcy euro.
Monika zakochała się w fotografii mając 13 lat i wiąże z nią swoje życie. W krótkiej rozmowie dla Maxmodels opowiedziała o udziale w programie, zdradziła, jak wygląda jej proces twórczy oraz wyjaśniła, czym jest dla niej fotografia.
fot. Monika Milewska
fot. Monika Milewska
Kamila Bińczak: Twoje prace mają niesamowity klimat. Bije od nich mnóstwo emocji. Jak opisałabyś swój fotograficzny styl?
Monika Milewska: - Dziękuję. Ciężko mi opisać swój styl, bo bardzo nie lubię kategoryzowania. Odkąd robię zdjęcia, płynę poprzez różne rodzaje fotografii i dosyć długo szukałam siebie. Jeśli koniecznie musiałabym się zdefiniować, to użyłabym słów, które kiedyś o sobie usłyszałam: „Opętana kolorem". Uczestnicy konkursu nazywali mnie „blue girl", przez wzgląd na to, jakich kolorów najczęściej używam.
Co sprawiło, że postanowiłaś wziąć udział w programie "Master of Photography"?
- Od około dwóch lat przechodziłam przez porządny kryzys fotograficzny. Fotografuje przez prawie połowę swojego życia, więc brak takich sukcesów, które zaspokoiłyby moje ambicje sprawił, że powiedziałam sobie: „Teraz albo nigdy". Cały czas myślałam, że jest dużo więcej utalentowanych ode mnie fotografów i nie mam szans w tym świecie. To doprowadziło mnie do momentu, w którym zastanawiałam się nad porzuceniem fotografii. Ale los postanowił być przewrotny, no i dostałam się! Ten sukces coś mi udowodnił i mocno podbudował.
fot. Monika Milewska
Jak oceniasz swoje szanse na zwycięstwo w "Master of Photography"? Masz mocnych konkurentów?
- Już po dwóch odcinkach widać, że konkurencja jest niezła. Jestem wielką fanką prac Alexa - uważam, że każde zdjęcie, które robi, jest niesamowite. Poza tym styl Paolo i Marietty jest bliski mojemu sercu, bardzo lubię ich prace. Generalnie każdy z nich jest bardzo utalentowany. Oczywiście okazja na wystąpienie w takim konkursie nie zdarza się zbyt często, więc trzeba dać z siebie wszystko. Zmierzenie się z takim doświadczeniem to ogromne wyzwanie, nie tylko fotograficzne. Ciągły stres, zmęczenie, działanie pod ogromną presją. Dużo można się o sobie dowiedzieć.
Jesteś zadowolona z pierwszych zdjęć, które wykonałaś w programie?
- Pierwsze zdjęcie bardzo lubię. Wizualnie i estetycznie jest mocno w moim stylu, byłam bardzo zadowolona z klimatu i pozy modelki. Wyszło tak, jak chciałam. Drugie zdjęcie było ogromnym wyzwaniem. Trzeba znać kontekst - nie wiedzieliśmy, jakie sety oświetleniowe będą dostępne, nie mieliśmy pojęcia, kto będzie naszym modelem i mieliśmy godzinę na zrobienie zdjęć. Mała, bardzo szybka surykatka okazała się ciężkim modelem, w ogóle niewspółpracującym. Zważając na to, w jakich pracowałam warunkach, muszę przyznać, że jestem zadowolona. Zdjęcie wyszło malarsko. Właścicielka zwierzaka zadziałała w formie tła, które otula zwierzę, tak jak matka młodego. Był kontekst, była relacja i estetycznie dobre zdjęcie.
Czym jest dla ciebie fotografia?
- Fotografia to gigantyczna część mojego życia. To forma wyrażenia siebie, ale też patrzenia. Uwielbiam to, że mogę pokazywać, jak ja patrzę i jak czuję. Kiedy idę z chłopakiem przez miasto i robię zdjęcia, to często od razu mu je pokazuje, zwracając uwagę na światło i kolory, a on mi odpowiada, że w ogóle tego nie zauważył i że mu się to podoba. Strasznie mnie to cieszy. Ale z drugiej strony, bycie fotografem jest też pewnego rodzaju obciążeniem. Na przykład nie potrafię siedzieć cicho i zawsze komentuje wszystkie zdjęcia, które zostały wykonane z różnych okazji. A to średni kadr, a to czemu przepalone, a to coś ucięte. I wszystkich dookoła to denerwuje! :)
fot. Monika Milewska
Jak wygląda twój proces twórczy?
- Mój proces twórczy cały czas jest w toku. Bo codziennie chodząc z miejsca w miejsce rozglądam się za ciekawymi lokacjami, patrzę jak się rozkłada światło. Spędzam też dużo czasu w mediach społecznościowych szukając ciekawych twarzy, zaczepiam ludzi na ulicy pytając się, czy dadzą sobie zrobić zdjęcia. To nie jest tak, że wyznaczam sobie czas: „Okej, o 17 siadam i zaczynam działać". To nieustanny proces. Jestem kąpana w gorącej wodzie. Jak mam gotowe zdjęcia, to od razu muszę je zgrać i przejrzeć. Powoli się uczę, że czasem warto dać sobie czas, niech materiał się uleży, a ja ze świeżym podejściem potem będę mogła do niego wrócić.
fot. Monika Milewska
W opisie twojego profilu możemy znaleźć informację, że lubisz „ładne i dziwne twarze". Czy jest jakaś znana osoba, którą wyjątkowo chciałabyś sfotografować?
- Dobre pytanie. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, bo lubię konkrety i sytuacje, które faktycznie są w stanie się zrealizować. Ale skoro dostałam się do "Master of Photography", a nigdy nie przypuszczałam, że coś takiego może się stać, to kto wie... Moją ulubioną aktorką jest Mia Wasikowska, więc totalnie chciałabym ją sfotografować. I jeszcze Emma Stone ma dla mnie ciekawą urodę. Także teraz proszę tylko trzymać kciuki, aby faktycznie to się udało.
Trzymamy kciuki za realizację tych planów i oczywiście za sukces w programie "Master of Photography"!
fot. Monika Milewska
fot. Monika Milewska
fot. Monika Milewska
fot. Monika Milewska
fot. Monika Milewska
Więcej zdjęć Moniki Milewskiej >>>
KB/Redakcja Maxmodels.pl
Zdjęcie główne: Monika Milewska, fot.Daniele Cruciani/Master of Photography