Kolejny raz obalamy mit, że modelki nic nie jedzą, nie znają się na gotowaniu i nie mają innych zainteresowań poza modą. W najnowszej edycji programu „Hell’s Kitchen” jedna z uczestniczek to utalentowana i piękna modelka. Poznajcie bliżej Dagmarę Raczyńską.
Ewelina Sarad: Niedawno pojawiłaś się w telewizyjnym show. Skąd wziął się pomysł na wzięcie udziału w kulinarnym programie „Hell's Kitchen"?
Dagmara Raczyńska: - Decyzja dotycząca udziału w programie była zupełnie spontaniczna. Wszystko rozpoczęło się w dniu moich urodzin. Czekając, aż mój chłopak skończy pracę, urządziłam sobie typowo babski dzień. Wracając z zakupów w Krakowie zobaczyłam plakat obwieszczający informację, że właśnie dzisiaj odbywa się casting do programu. Postanowiłam spróbować. Byłam ostatnia i jako jedyna z krakowskiego castingu się dostałam.
Piękny prezent na urodziny :) Gratuluję! Czy zawsze sama przygotowujesz swoje posiłki? Jaka potrawa jest twoim popisowym daniem?
- Staram się przeważnie gotować dla siebie i jeść w domu. Jestem bardzo wybredna i często zdarza się, że w restauracji nie mogę nic wybrać z menu. Ciężko mi wybrać jedno popisowe danie, ale uwielbiam gotować zupy. Potrafię z resztek znalezionych w lodówce ugotować pyszną, zdrową zupę. Moją ulubioną jest tradycyjna pomidorowa z ryżem.
W branży modelingowej pojawiłaś się w wieku 15 lat. Chodziłasz po wybiegach m.in. w Nowym Jorku, Londynie, Tokio, Paryżu. Jak wyglądały twoje początki?
- Praca w branży modelingowej to czysty przypadek, nie planowałam tego. Początki były ciężkie, nie podróżowałam wcześniej, więc poznawanie i obcowanie z nowymi kulturami nie było łatwe, nie mówiąc już o samotnym poruszaniu się metrem, czy autobusami. Bywało, że w trasie gubiłam się kilka razy dziennie. Byłam też bardzo wstydliwa i nawet przy przedstawianiu się robiłam się cała czerwona, co nie ułatwiało mi pracy w tym zawodzie.
Zobacz więcej zdjęć Dagmary Raczyńskiej >>>
Chodzisz po wybiegu oraz pozujesz do sesji. Czy potrafisz wskazać, która z tych rzeczy jest ci bliższa i wolisz ją wykonywać?
- Wolę pracować przy sesjach zdjęciowych. Według mnie w trakcie tego twórczego procesu ktoś może nas lepiej poznać i zapamiętać . Dodatkowo piękne zdjęcia to niezwykła pamiątka, która zostanie na długie lata.
od lewej: fot. Magdebursky
Ze względu na swój zawód miałaś okazję podróżować i pracować na różnych kontynentach. W jakim kraju praca modelki była dla ciebie największym wyzwaniem, a który frajdą?
- Największym wyzwaniem dla mnie był pobyt w Paryżu. To w stolicy mody jest największe prawdopodobieństwo nawiązania współpracy z najważniejszymi klientami w branży. Konkurencja jest duża, ponieważ przybywają tam utalentowane dziewczyny z całego świata. Do Paryża wyjechałam jako nastolatka. Szybko musiałam dorosnąć i zacząć dbać o siebie. Za pierwszym razem byłam tam tylko tydzień - był to ekspresowy kurs samodzielności.
- Natomiast najlepiej bawiłam się w krajach azjatyckich. W Japonii czy Korei na początku sesji robią nam masaże, naklejają plastry ogrzewające, a gdy pracujemy w plenerze cały czas dbają o nasz dobry humor. Za każdym razem, kiedy się nie uśmiechasz pytają cię, czy wszystko jest OK? :)
Czy w twoim portfolio znajduje się takie zdjęcie, które jest szczególnie ważne dla ciebie?
- Nie mam ulubionego zdjęcia, ale szalenie podobają mi się ujęcia z kampanii dla Galia Lahav 2016, w pięknym Budapeszcie. Moim marzeniem jest sesja zdjęciowa z Gregiem Kadelem. Uwielbiam jego sesję z Moniką "Jac" Jagaciak dla niemieckiego magazynu Vogue.
Galia Lahav 2016
Galia Lahav 2016
Kiedy jesteś na zakupach bardziej jesteś skłonna zakupić kulinarne czy modowe gadżety?
- Raczej kulinarne. Moja kuchnia jest zasypana rożnymi gadżetami, które często leżą w szafkach nawet nierozpakowane ;)
Czy trudno jest połączyć zawód modelki z rozwijaniem swojej kulinarnej pasji?
- Praca nie ogranicza mnie w gotowaniu. Jak większość osób gotuję wieczorem, żeby mieć co zjeść rano oraz coś do zabrania ze sobą. W poszukiwaniu nowych smaków i pomysłów, wciąż kupuję coraz to nowsze książki kulinarne.
Co jest dla ciebie największą inspiracją w branży modelingowej i kulinarnej?
Najbardziej inspirujące w tych branżach jest to, że w obu przypadkach mam do czynienia ze sztuką połączoną z szaleństwem. Taka praca jednocześnie zmusza do przemyśleń, daje mi wolność oraz pozwala wykazać się kreatywnością.
rozmawiała: Ewelina Sarad
Wszystkie zdjęcia pochodzą z archiwum Dagmary Raczyńskiej