niesamowitości tworzysz na kobiecych twarzach..mmm.. brawo! przy okazji dziękuję za komentarz :) ...a co do sernika to zanim się poczęstuję zawsze pytam, czy przypadkiem nie z rodzynkami... bleh, są takie rozmoknięte i psują smak ciasta! ;)
w domku na ścianie wisi kalendarz i tak sobie skreślam cały czas jedną cyferkę każdego dnia - coraz bliżej do końca maja! a wtedy zobaczę Anię i będę szczęśliwa!!! :) Buziaki wielkie**