Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
168 wyświetleń
OdpowiedzZ własnego bardzo długiego doświadczenia wynika że najczęściej odwołują lub nie przyjeżdżają na sesje nastolatki. Dlatego gdy dysponujesz ograniczonym czasem - najlepiej zwracać uwagę na wiek. Ale z dorosłymi także wcale nie jest też najlepiej.Na rynku profesjonalnym TFP wywołuje uśmieszek. Dlaczego profesjonalista czy nawet zaawansowany fotoamator ma oddawać swoja pracę za darmo. Fotomodelka inwestuje tylko swoją pracę (często bez doświadczenia lub bardzo skromne). A fotograf poza pracą - musi kupić raczej bardzo drogi sprzęt. Wynająć studio. I wielokrotnie jest ignorowany przez pseudo-fotomodelki.Warto zastanowić się na tym dlaczego ktoś kto otrzymuje usługę wartą kilka tysięcy zł - lekceważy fotografa. Odpowiedź nasuwa się sama. Bo to jest za darmo. Stąd powszechny brak szacunku do fotografa i jego umiejętności.Na zachodzie niemal żaden profesjonalista nie robi zdjęć TFP. A za sesję trzeba trzeba wpłacić zadatek co najmneij kilka dni przed sesją. Gdy modelka nie przyjedzie - pieniądze stanowią rekompensatę za stracony czas.Wprowadzenie zadatku (zaliczka jest zawsze zwrotna) - jest dobrym pomysłem. Wtedy z pewnością będzie mniej chętnych - ale znaczniej mniej straconego czasu.Zawodowe fotomodelki niechętnie przyznają że za pierwsze sesje płaciły "kupę" kasy. Były u wielu znanych fotografików pracujących różnymi stylami. Aby zostać fotomodelką trzeba mieć naprawdę "dużą kasę". Robiłem porfolia dla dziewczyn które mieszkają w Anglii i chciały tam sobie dorobić jako fotomodelki. Najniższe stawka za portfolio - to 500 funtów u "takiego sobie" fotografika lub nawet fotoamatora w Londynie. Bardziej opłacało się przyjechać do Polski i zrobić w Polsce. One miały szacunek do mojej pracy.Jeszcze raz warto zastanowić się czy nadal oddawać swoje usługi bezpłatnie.
spotkanie przed sesją, zaliczka i podpisanie umowy wszystko rozwiązuje. Poświęcasz 10 minut i po sprawie, a przy okazji widzisz jak wygląda i jak się zachowuje "modelka".
Komarr masz rację że jest to najlepsze rozwiązanie. Ale niestety może być zrealizowane w dużych miastach. Na prowincję fotomodelka nie przyjedzie często kilkaset kilometrów na 10-minutowe spotkanie.
@komar a znajdź modelkę, która jak pisze przedmówca przyjedzie z prowincji i zgodzi się podpisać umowę PRZED właściwą sesją. Dlaczego? Otóz dlatego, iż na umowie zazwyczaj znajduje się klauzula mówiąca o tym, iż modelka "przyjmuje do wiadomości, że sesja odbyła się zgodnie z wszelkimi zasadami sztuki i potwierdza, że tak właśnie było". Taka klauzula zabezpiecza nas, fotografów przed późniejszymi oskarżeniami, a wierz mi, często zdarzają się próby szantażu ze strony psudofotomodelek "Jak mi nie dasz więcej zdjęć to powiem, że chciałes mnie zgwałcić" i podobne.
Nikt nie podpisze takiej klauzuli przed sesją. A tworzenie kilku różnych umów (przed, po, a może i w trakcie sesji) żeby zrobić parę zdjęć do czyjegoś PF to się chyba mija z celem.
Mój sposób jest taki: ustalenia, wpłata zalczki. Dla wpłacającego/wpłacającej dowodem wpłaty jest potwierdzenie wykonania przelewu, dla mnie jest nim archiwum GG, w którym widnieje cały dialog potwierdzający ustalenia i zaliczkę. A właściwą umowę podpisuję po wykonaniu sesji, umowa gwarantuje przestrzeganie określonych reguł z mojej strony oraz ze strony osoby pozującej.
@fotomagic. Przyznam Ci rację. Ale w przeszłości wykonywałem zlecenia dla włoskiej firmy w Polsce. Wszystkie szczegóły sesji były uzgadniane telefonicznie. Ale umowę wstępną musiałem podpisać i odesłać pocztą. Musiałem zagwarantować poprawność techniczną zdjęć oraz przybycie w uzgodnione miejsce. W przypadku niedotrzymania umowy była kara pieniężna (wysokość podana w umowie). Według nich tak postępuje się na profesjonalnym rynku. Jaki byłyby koszty zleceniodawcy gdyby chociażby jedna osoba nie przybyła: modelki, wizażyści, fryzjerzy, styliści? Dlatego dla mnie takie postępowanie jest zupełnie logiczne i naturalne. Może ma ktoś jeszcze jakiś inny pomysł?
Fotomagik... a czemu nie wyczarować tego w jednym? tresc umowy...podpisyoświadczenie, że sesja była ok...podpisyDlaczego by nie w tej formie? W umowie niech będzie o zobowiązaniu do tego aby się odbyła, na jakich zasadach, o odpowiedzialności, ewentualnym odwołaniu, podpisy, a poniżej oświadczenie podpisywane po samej sesji. Wielokrotnie w ręku miałem druki "dzielone" i podpisywane określone fragmenty po ich realizacji.Co do sedna problemu - problemu w zasadzie nie stanowią osoby, które wystawiają do wiatru. Macie swój własny rozum. To trochę tak jakby wychodzić na deszcz i mieć pretensje, że się przemokło dokumentnie. Potrzebna Ci była ta sesja? Bardziej solidnych osób nie było? No dlaczego akurat on? Naprawdę jest w kim wybierać :-)
@darksun: tak się postępuje na profesjonalnym rynku, zgodze się. Ale agencje, duże firmy, generalnie zleceniodawców stać na to, żeby w razie niedotrzymania warunków umowy biegać po sadach celem wyegzekwowania kary pienięznej za złamanie warunków. Sam powiedz czy w przypadku złamania tychze zasad, prowadząc działalność jednoosobową i wysokości ustalonej kary pieniężnej w wysokości powiedzmy 100-300 zł chcialoby Ci sie biegać po sądach i walczyć o jej egzekucję? Oczywiscie na profesjonalnym rynku wysokość tych kar ustala się na tysiące złotych. Ale modelce, która po prostu chce mieć parę zdjęć do PF nie walniesz na umowie takiej kary, bo albo Ci tego nie podpisze (choćby profilaktycznie chcąc się ustrzec przed ewentualnymi wypadkami losowymi), albo, nawet jesli podpisze, egzekucja kary okaże się niemożliwa z racji niewypłacalności delikwentki. Dlatego też zasady profesjonalnego rynku nie mają zastosowania w przypadku sesji indywidualnych dla panienek, które dopiero raczkują w temacie, często nie mając pojęcia o odpowiedzialności.
@sculptoris: to wymaga 2 podpisów i conajmniej 2 spotkań modelki z fotografem. A jesli mowa o modelkach z prowincji to czy przyjedzie ona ileś tam km tylko po to zeby podpisać świstek przed sesją, a potem przyjedzie 2 raz zeby tę sesję wykonać? Wpłata zaliczki na konto jest prostszym rozwiązaniem. Można tego dokonać nie wychodząc z domu.
Co do sedna problemu, jasne, jest w kim wybierać. Ale musiałbym być Nostradamusem aby wiedzieć jak zachowa się osoba, z którą ustalam warunki sesji. Najczęsciej to ludzie, których pierwszy raz na oczy widzę dopiero na sesji. Nie ocenisz obiektywnie kogoś z kim wymieniłes parę wiadomości ustalając warunki.
Sedno tkwi w tym, żeby zmusić klientów do respektowania okreslonych zasad i do świadomości ciążącej na nich odpowiedzialności za ustalenia jakich się podejmują, a nie w tym aby z nich rezygnować na zasadzie "źle mu z oczy patrzy, wydaje mi sie, że będzie kombinował, oleję go". Pasja pasją, a jeść trzeba, nie zarobie na chleb dokonując rygorystycznej selekcji klientów na podstawie tak niepewnych przesłanek.
@fotomagik. Zgodzę się w 100% z Tobą. Też nie chciałbym chodzić po sądach o 200 - 300 zł. Powszechny brak szacunku dla czasu fotografa wynika zapewne z tego że szczególnie początkujące fotomodelki otrzymują wiele ofert i teoretycznie mogą przebierać. "Jeśli nie Zenek z Warszawy, to Jasio z Koziej Wólki" zrobi mi superfotki. To tylko teoria. Tych lepszych jest niewielu.Myślę że dobrym pomysłem byłoby stworzyć kodeks etyczny dla fotomodelek (krótki i zrozumiały) i fotomodelka przed rejestracją powinna zapoznać się z nim.Podobne problemy mają także zagranicą. Zaprzyjaźniony fotografik z Nowego Jorku powiedział mi że on bez zadatku - nie rezerwuje czasu dla dziewczyny. Nawet jeśli robi zdjęcia za darmo - fotomodelka musi wysłać mu czek na $100 - wtedy to rezerwuje czas dla niej. Czeku nie realizuje i oddaje gdy dziewczyna przyjeżdża na sesję. A gdy nie przyjedzie - oddaje czek do inkasa. Rekompensata za stracony czas.Zadałem mu pytanie. Ile zdjęć jest warta początkująca fotomodelka, gdy pozuje za zdjęcia. Przypuszczam że nie zgadłbyś. Cztery powiększenia formatu A-4 na papierze i w wersji elektronicznej. W Polsce słyszałem że niektórzy pseudo-profesjonaliści dają nawet 1000 zdjęć z kilkugodzinnej sesji.
Panowie! Poczytajcie wpisy na profilach modelinek.Właśnie - modelinek, bo prawdziwych modelek na MM jest niewiele i ich portfolia rzucają się w oczy odrazu...Opinie na profilach modelinek sugerują, że każda - powtarzam każda z nich jest piękna, ma świetne ciało, ogromne predyspozycje do pozowania...itp, itdSame ochy i achy. Co więc dziwnego, kiedy taka panna, mająca za sobą nawet kilka sesji oleje Was z góry i nie raczy przyjechać na zdjęcia? Przecież ona jest super laską i natychmiast na wasze miejsce zjawią się inni chętni na zdjęcia. Stąd też bierze się nagminne żądanie kasy za zdjęcia. Stąd bierze się przekonanie o własnej wartości.Mam również przykre doświadczenia w tym temacie.A bardzo nie lubię marnowania własnego czasu - jest to dla mnie równoznaczne z brakiem szacunku.Umowy moim zdaniem nie zabezpieczą nas, fotografów przed takimi zdarzeniami.Bardzo przydałaby się natomiast opcja "Nie polecam" z możliwością wystawienia negatywnej opinii niesłownej osobie.