Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
38 wyświetleń
OdpowiedzRatunku, muszę to napisać, może ktoś mi pomoże... W maju ważyłam 49kg i postanowiłam schudnąć... Pod koniec lipca ważyłam już 44kg i potrafiłam praktycznie nic nie jeść, nie odczuwałam na tyle głodu. Później coś mnie podkusiło, nie wiem co, że muszę przytyć do 46, "bo tak będę jednak lepiej wyglądać", skończyło się tak, że jak zaczęłam tyć... Tak dojechało mi 9kg i za nic nie mogę tego zgubić... Chodzę na siłownie od 01.03.11, od prawie dwóch tyg. jem same warzywa i owoce, z mięs jedynie ryby i mięso białe (od ponad roku), czasem napiję się trochę mleka, zjem jakiś jogurt... A waga nawet nie schodzi o 0,5kg... Czy ktoś wie co mogę zrobić? Nie chcę żadnych drastycznych diet czy głodówek bo wiem że to nic mi nie da poza kilkoma kilogramami więcej jak będę miała "napad głodu".... Jeśli ktoś zna się na dietetyce i mógłby mi pomóc, to bardzo proszę o jakieś rady...
Przestan pic i wiecej seksu :)
PS seks oczywiscie w formie aktywnej, a nie pasywnej :P
PPS plemniki tez zawieraja kalorie ;)
A powazniej: byc moze juz nigdy nie zgubisz tych kilogramow: po prostu dojrzewasz :)
sama sobie jesteś winnatwój organizm się po prostu mści za to, co mu zrobiłaś głodówkami -nabiera tłuszczyku na wypadek, gdybyś podjęła następną "rozsądną inaczej" decyzję o odchudzaniu w okresie dorastania
NIGDY, PRZENIGDY nie powinnaś była odchudzać się w okresie dojrzewania... Przeraża mnie to. Jeśli naprawdę masz 170 cm wzrostu, to nawet waga 49 kg to stanowczo za mało... Nie odchudzaj się, dojrzewasz, biodra i biust się zaokrąglają, tego nie zrzucisz. Poza tym kościste kobiety nie są ładne. Nie ryzykuj anoreksji, czy bulimii... Zaczną wypadać Ci włosy, paznokcie łamać, cera zrobi się ziemista i okropna. A tego chyba nie chcesz?:)
Jestem świadoma tego że sama sobie jestem winna. Anoreksji nie chcę, ale chciałabym jednak przynajmniej wrócić do poprzedniej wagi, to co się teraz stało to jest jakaś porażka.... Nagle zrobiły mi się naprawdę masywne jak na mnie przedramiona i wstydzę się wychodzić bez marynarki... Już nawet nie tyle chodzi mi o te kilogramy co o to żeby "jakoś wyglądać"...
Silownia to nie tylko spalanie tluszczu, ale takze rozbudowa miesni. Moze masz zle dobrane cwiczenia?
PS Jezeli wiesz co to jest BMI, to sprawdz ile Ci wychodzi ;) Przy wskazniku ponizej 18-19, wcale nie jest tak zdrowo... - zwlaszcza w okresie dojrzewania.../biorac pod uwage, ze nizsza waga byla spowodowana silnym odchudzaniem/
Mięsnie więcej ważą - to raz.Na chudnięcie najlepsze sa ćwiczenia areobowe, nie siłowe - to dwa.Idź do trenera, niech Ci na siłowni ustali ćwiczenia i do dietetyczki
53 kg przy 170cm wzrostu to waga dla Ciebie idealna, więc nie wiem czemu rozpaczasz.
masz normalna wage, jedz normalnie i spalaj biegajac czy w inny sposob
ja mam 196cm , 67kg i jem wszystko.A tak w odniesieniu do Ciebie, myślę że waga Ci się niebawem ustabilizuje, a tak którą masz nie jest zła, bo kto by chciał wyglądać tak jak ja ;]