Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
66 wyświetleń
Odpowiedzbiorąc pod uwagę honoraria adwokatów, to trochę poczekasz======================hmmmmm, no liczyłem na to że ktoś sie podejmie tego za 90 % wartości sporu:)
zwykly barter----------------o nie, nie, nie - to nie jest zwykły barter, to jest barter bardzo niezwykły ponieważ niesie za sobą ogromne ryzyko nieodbycia się :)))))))
Tak sobie przeczytałem wszystko i mi wychodzi, że jakiś niezbyt rozgarnięty tuman podpisał nie-wiadomo-co, a teraz domaga się, aby druga strona umowy na nie-wiadomo-co żąda wykonania tego, co sobie wymyśliła. Polecam sprawę oddać do sądu, w którym zły i niedobry fotograf pokaże zawartą umowę, na mocy której należy się tumanowi figa z makiem i zapłacenie kosztów sadowych i adwokata fotografa. Swoja drogą, zastanawiam się, czy to, co wypisuje biedny tuman nie wyczerpuje znamion przestępstwa pomówienia. Na miejscu fotografa bym po prostu przeczołgał tumana przez sąd. Wiedza tez kosztuje :D
yiang to jest pikuś, najlepsze jest to jak agencja zachowuje się jak złodziej, zdjęcie wstawia na swojej www i nawet nie podpisze go kto jest autorem....
Nefryt zdaje się wszystko wyjaśnił w 1 poście, jeśli jakiś zapis w umowie jest - to nie widzę powodów żeby Pani fotograf go przytoczyła, skoro nefryt się dopominał o fotografie. Dla mnie najgorszym chamstwem jest nie tyle co pisze Trzepikoń - bo to świadczy wyłącznie o nim - ale zlewanie drugiej strony, nie odpisywanie, brak podstawowej komunikacji w wymianie informacji.
agencja bierze zdjecia od modelkimodelka zazwyczaj podpisuje klauzule, ze ma prawa do publikacji zdjecwiekszosc umow mowi o tym, ze modelka moze uzyc zdjec celem promocji siebie, a zdjecia na stronie agencji sa promocja modelkipomijajac fakt, ze normalna agencja sama robi dla modelki zdjeciaale ostatnio narobilo sie mnostwo agencji, ktore zbieraja wszystko co sie rusza i z agencjami maja malo wspolnegowystaczy spojrzec na "modelki" z tych agencji, 168 cm wzrostu i niehc ta modelka wystapi w ciuchach projektanta, czy to na wybiegu czy na sesji zdjeciowej(to tak gdyby ktos zaraz sie rpzyczepil ze nie modelk tylko fotomodelka cokolwiek to znaczy)
gregorek bardzo ładnie to napisał. nefryt trochę sam sobie zawinił, ale co za problem żeby pani fotograf odpisała, odpowiedziała, przytoczyła fragment umowy lub nawet zrobiła skan do wglądu dla drugiej strony? oszczędziłoby jej to tego typu wątków. też najbardziej nie lubię olewactwa.zamykam wątek :D
"...ponieważ niesie za sobą ogromne ryzyko nieodbycia się :)))))))..."ale to juz kultura i odpowiedzialnosc ludzi chcacych wspolpracowacwiadomo, ze tutaj rejestruje sie kazde dziewcze, ktoremu koledzy na trzepaku kolo bloku powiedzieli, ze jest mega fajnazero wygladu, zero wymiarow, zero umiejetnosci ale modelkapozniej efekty tego sa wlasnie w postaci olewactwa
Daro ... zobacz co przegapiłeś :)))http://www.maxmodels.pl/forum_167205_smsy_z_rana_.html ;)
Nie pamietam takiego sformułowania w umowie, zwróciłbym na to uwagę, patrzyłem co podpisuję. Zalezało mi na dostaniu zdjęć. Nie mam jednak własnego egzemplarza, więc nie sprawdzę, pamięć w koncu moze mnie mylic po roku. Mniejsza z tym, jeśli ktoś uważa że fotografka zachowała się idealnie - polecam współpracę, może nikogo nie wykiwa. Ja tylko pytam, co to za kretynizm, że "nie ma zdjęć sesji, bo czasopismo je odrzuciło". LOL. Gdyby taką ewentualność przewidziano w umowie, to prawdopodobnie pani fotografka sama by mi to przypomniała na moje zarzuty. Nic nie mam do dodania ponad to - wszystko co miałem do zakomunikowania jest do wgladu w pierwszym poscie. Na razie, starczy rozważań.