Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
10 wyświetleń
Odpowiedzpewnie było ale ja zapoznałem sie z tym tekstem dopiero teraz i pewnie nie kazdy czytał a warto.tekst ze strony : http://www.infinity.net.pl/~archie/wordpress/?p=972Ojciec kiedy żył jeszcze zawsze przypominał mi o jednej uniwersalnej prawdzie – Synu, pamiętaj, że w życiu nie ma nic za darmo.
Mądrość tego krótkiego zdania miała mi utkwić w pamięci i ja kiedyś
miałem powtarzać to zdanie innym. Czas leci, życie mija i pokazuje, że
za darmo można …wiele?
Za darmo można dostać w ryj – chociaż podobno też zawsze jest za coś. Tu krzywe spojrzenie tam zły moment i miejsce.
Za darmo można się wysrać... chociaż chwila! Nie wysrasz się za darmo!
Trzeba wliczyć koszt wody w domu, papieru lub te 2zł za sracz publiczny.
Powiem Wam co można mieć za darmo – fotografa. Tak jest – fotografa
można mieć za darmo i to takie popularne, że niektórzy w swojej
darmowej bezczelności osiągnęli mistrzostwo.
Historia
Dawniej
jeszcze przed era cyfrowej fotografii koszty były oczywiste. Filmy,
papier, chemia no i oczywiście sprzęt. Aktualnie koszt zniża się do
ciężko przepieprzonych złotówek wydanych na cyfrową puszkę
oraz najtańszy [na początek] obiektyw. Fotograf gotowy.
Czemu piszę akurat o tym? Otóż jest to akurat faktem, że mnóstwo osób
spodziewa się po nas – fotografujących, że będziemy pracowali zupełnie
za chuj. Osoby pozujące są przecież vipami takiego kalibru, że sam fakt
fotografowania naszych gwiazdek wystrzeli nas na szczyty sławy.
Kto próbuje się załapać na darmowe foty?
Z doświadczenia wynika, ze darmowych fot potrzebują Ci, którzy fotografii BARDZO
potrzebują. Potrzebują fotografii aby istnieć, prezentować się,
zdobywać sponsorów i wielbicieli. Potrzebują tej fotografii jak sucha
dupa wazeliny ale nijak ich nie “stać”.
Do tych co nie stać zaliczam:
ZESPOŁY MUZYCZNE
SZCZEGÓLNIE te z Trójmiasta. Jeśli nawet wytwórnia da na foty to kasa
rozchodzi się po zespole i szukamy darmowego frajera. Jak wytwórnia nie
da to biedaki nie są w stanie wykrzesać nic na sesję. NIC -
albo robią je znajomi a jak znajomy fotograf nie zrobi to zrobi to
jakiś fan, który tydzień temu kupił nikona d60 i ściągnął fotoszopa. No
jak żyje to nie słyszałem by jakiś zespół [z mi znanych] naprawdę
zapłacił za sesję-porządną sesję. Słyszałem, że ktoś tam dostał
100-200zł co jest śmiechem na sali. Gdzie miejsce na scenografie,
wizaż, stylizację? – Stary… nacykaj jakichś fot a potem w fotoszopie
zrobisz. Tak – to zagraj mi na grzebieniu.
MANAGERZY muzyczni, artystyczni i innej maści
Nigdy nie mają na nic. W zasadzie fotografowie z Trójmiasta powinni im
utrzymać rodziny. Managerzy są tak chujowi, że nie są w stanie na
fotografa uzbierać i koniec. Błagać o sesję potrafią jednak lepiej niż
Rumuni przy Gdańskiej restauracji.
ARTYŚCI niemuzycznej maści
Też ni chuja nie stać ich na fotografie. Tu zrobi kolega, który kupił
cyfrę albo kolejny wielbiciel czy wielbicielka. Stary – nie mogę ci
zapłacić bo nie będę miał na materiały.
A ja mam mieć ;] Może po prostu zostanę mecenasem sztuki?
SPORTOWCY i DRUŻYNY SPORTOWE
No tu jak spodziewasz się zapłaty [nawet po oficjalnym zapytaniu] to
jesteś cham i świnia. Oczekiwanie zapłaty za foty od drużyny sportowej
to tak jak branie kasy od rodzonej matki za fakt istnienia.
Drużynę trzeba kochać i foty napierdalać a jak nie masz aparatu – daj siostrę.
MAŁE FIRMY
Małe chujowe firmy prowadzone przez biednych zawsze szefów, którzy
ledwo wiążą koniec z końcem. Za darmo to może nie ale foty z Vogue za
200zł , z wizażem, studiem i modelkami – tak.
Szefie – jak będziesz nosił wytatuowane moje nazwisko na czole to może
pomyślę o sponsoringu. W innym przypadku – odetnij swoją pannę od karty
kredytowej, sprzedaj drogie auto, zajebisty telewizor i przestań
chodzić do burdeli a kasę uzbierasz.
RESTAURATORZY
Chętnie zorganizują Ci wystawę pod warunkiem, że zrobisz uloty na swój
koszt, druki, ramki i zaprosisz znajomych aby wydali u nich kasę. Na
koniec prace przejdą na rzecz restauratora – przecież Cię wypromował ;]
To
tylko kilka przykładów ludzi, którzy naprawdę rzadko mają na to co jest
w ich branży istotne. Ja niestety nie mogę powiedzieć panu w sklepie
foto, że jak mi odda aparat za darmo to go za to wypromuję podpisując
ów aparat jego nazwiskiem. Nie dostane telewizora w media markcie za
zapewnienie, że dam foty ów telewizora do portfolio. Negatywów nie
kupię za podpis pod zdjątkiem w gazecie.
Nie – mam zamknąć ryj i promować za własne pieniądze ludzi, którzy chcą
za wszelką cenę być gwiazdami a po prostu ich na to nie stać.
Najlepszy tekst jaki słyszałem:
Wolał bym nie przeznaczać pieniędzy na fotografie bo mam inne wydatki. [po oficjalnym zapytaniu]
Wyobraźcie sobie tą samą sytuacje w sklepie z lodówkami. Wie pan co?
Lodówka jest ok i chętnie ją wezmę ale wole nie przeznaczać na nią
pieniędzy.
Fotografowie
– weźcie się w garść! Jesteście ostatnią darmową grupą zawodową i jak
się sami nie postawicie to cały czas będziecie kowalami darmowego
sukcesu wątpliwych biznesmeno-artystów. Nie skarżcie się, że nie stać
was na nowe body ani obiektyw, o którym marzycie. Nie ma marudzenia
jeśli w waszym portfolio pojawiają się coraz to nowsze “darmowe” sesje.
Następnym razem jak ktoś przyjdzie i znów powie – przydały by się jakieś zdjęcia odpowiedzcie:
Przydał by mi się nowy sprzęt, mieszkanie i samochód – stawiasz?;]
Przeczytałem z rozbawieniem... "A potem to mija mi..."
było już :)
zapomniałeś dodać, że fotografowie są ostatnią grupą zawodową, w której umiejętności nie są weryfikowane przez rynek ;-)rozejrzyj się na mm - fotograf, który ledwo odróżnia obiektyw od puszki coca-coli pisze dumne teksty typu: "tfp tylko jeśli ja będę miał na to ochotę". Brak skromności i megalomania połączona z niejasnego pochodzenia przekonaniem, że kupno aparatu w media markt na promocji jakimś cudem pozwala przeskoczyć kilkadziesiąt pięter drabiny. I parę lat doświadczenia.jestem z Łodzi, miasta raczej biednego i wśród znajomych - także fotografów słyszałem od cholery narzekań na rynek. Ja nie narzekam, ale akurat ja jestem amatorem, więc mi tam zwisa i powiewa. Co ciekawe, fotografowie z górnej (czy choćby nieco górniejszej) półki rzadko narzekają na klientów a częściej na innych fotografów. Właśnie na tych, którzy nie potrafią, ale w myśl zasady, że im się też należy, psują rynek. A później, szef takiej chujowej firmy o której piszesz, ma do wyboru: zapłacić 100 zeta za zdjęcia albo 1000 lub 3000. Co wybiera? Ciężki dylemat, no nie?Ja uważam, że dla branży byłoby lepiej, gdyby masa amatorów robiła swoje za darmo, a ci którzy mają zarabiać i zarabiać potrafią (a także mają do tego podstawy) niechaj zarabiają. tak se piszę... może i bez sensu, ale przeca każdy ma prawo do własnego zdania ;-)
Było. I nudne już się to staje powoli.
Dołączmy się do kolegi fotografa ale zawsze się znajdzie stado darmowych baranów.....
.... kijem Wisły nie cofniesz.....
To ja jestem tym „darmowym baranem”.Nie rozumiem czym się tak podniecacie. To jest tzw. portal społecznościowy. 95% fotorafujących fotografami nie jest - połowa z nich to młodzieńcy z hormonalną rewolucją, a druga to frustraci, którym tylko gapienie się na gołe dupy zostało... no jeszcze ci, którzy się chcą czegoś nauczyć (ale to oni powinni płacić za naukę). To samo dotyczy dziewczyn zakładających tu konta - chcą mieć zdjęcia do albumu, dla chlopaka, na fotkę pl itd., itp.Załóżcie portal dla profesjonalistow i profesjonalistek. Będziecie mieli wymarzony komfort.Ja robię zdjęcia z darmochę!KOMU ZDJĘCIE???
:)
do dawidw: ortografia kolego, bo z tym to masz na bakier, poza tym zgodzę się z przedmówcą, to jest portal społecznościowy, czyli dla wszystkich. Ja też robię za darmochę w kancelarii prawnej, bo takich jak ja jest setki, jak nie tysiące...i jakoś nie narzekam, tylko biorę się w garść i sobie radzę, bez konieczność użalania się nad sobą