Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
38 wyświetleń
OdpowiedzNo tak... (co tu sie porobiło?)Nie chodzi o Sylwie, tylko o pewną tendencję, która nazywa się tragedią fachów i niedociągnięć do tych fachów. Polega to na tym, że fotografowi np. nie wystarczy, ze robi dobre zdjęcia, on chce być "profesjonalistą" Jak na zachodzie i zamiast rozwijać własną wizję kalkuje beznadziejne fotki reklamowe. Mniej wiecej dla tego, tak mało jest fotografii z rysem artystycznym, a tak wiele prób udowodnienia sobie i innym (częściej innym) że jest się "profi, cool i wow"A Sylwia? Sylwię znam tylko z obrazka i nie mogę o niej samej nic powiedzieć i nawet to, czy deklaruje sie jako profesjonalistka, czy inaczej, niema dla mnie specjalnego znaczenia. Widzę zdjecia, a to co widzę jest dla mnie dość interesujące, intrygujące?
Sylwia nie jesteś modelką wybiegową, jesteś fotomodelką:) Moim zdaniem bardzo dobrze sobie wpisałaś i nic nie zmieniaj;)Rubrykę 'doświadczenie' każdy powinien wypełnić w taki sposób na jaki się czuje. Przedstawiając swoje prace pokazuje poziom umiejętności i w ten sposób oceniają go inni, ten napis nic nie znaczy wszystko widać na pierwszy rzut oka.
W profilu wpisalam sobie "profesjonalistka" poniewaz bralam udzial w kilkudziesieciu sesjach zdjeciowych, zdobylam juz dość duze doswiadczenie w pracy przed aparatem, stale pozuje do komercyjnych projektów i mysle, ze wystarczajaco duzo mam za sobą aby móc wpisać sobie w profilu ten wyraz na literke "p" :) ale tak jak napisalam imo "profesjonalizm" to rzecz wzgledna , ja uwazam, ze zabierajac sie do wspolpracy z kims przy sesji zdjeciowej mam profesjonalne podejscie do swojej pracy, natomiast jest z pewnoscia wiele osob, ktore uznalyby mnie np: za amtorke chocby z tego wzgledu , ze nie naleze do modelek o wzroscie wybiegowym i nie mam podpisanych zagranicznych kontraktow z pierwszorzedowymi agencjami z naszego kraju :)
Ach, ta względność wszech rzeczy....Ale każde pojęcie ma mniej, lub bardziej ścisłą definicje, której nie można naciągać ponad miarę, bo w stwarzanych, na potrzeby chwilowych uzasadnień obocznościach, łatwo sie zagubić i odejść od meritum na tyle, że prawdy już w tym nie ma ani trochę, a pojęcie nie jest już niczym więcej niż rozdętą pseudo aksjologiczną bzdurą... No cóż. Nie będziemy gadać niepotrzebnych rzeczy. A Ty droga Sylwio, jesteś profesjonalistką, amatorką, artystką w swoim fachu, czy kimś zupełnie innym?
Mysle, ze wszystko zależy od punktu patrzenia. Spierac sie nie bede, bo w twojej wypowiedzi jest wiele zdan z ktorymi sie zgadzam, ale uwazam, ze pojecie "profesjonalista" moze byc tak rozlegle interpretowane , ze na dobra sprawe kazdy moze miec swoje wlasne "tłumaczenie" co nie znaczy, ze jedno znaczenie z drugim się kłóci.
Tak?W środowisku fotografów (malarzy, grafików, modelek, manekinów...) są artyści i rzemieślnicy i jedni i drudzy wykonując pracę za wynagrodzeniem, są profesjonalistami, bo wykonują profesję (zawód) fotografa np.i tu nie ma sporu. Pojęcia "profesjonalista" używa sie dzisiaj nie zgodnie z jego znaczeniem, przypisując mu właściwości, których nie posiada (pojęciu) wprowadza się mętlik, zupełnie błędnie uważając, ze profesjonalny, znaczy tyle, co wysokiej klasy specjalista, a jak sama zauważyłeś, to nie koniecznie jest synonim. Profesjonalny fotograf często ma równie mało do powiedzenia, co profesjonalna modelka i ani jedno ani drugie nie gwarantuje pożądanego (artystycznego?) efektu, przez to tylko, że nazywa samo siebie "profesjonalistą" z dużym doświadczeniem.Prawda?.
Tak podtrzymuje moje zdanie ;) ze nie w kazdym przypadku wykonywanie komercyjnych zlecen swiadczy o profesjonalizmie z pewnoscia osoba, ktora to robi musi miec juz za soba jakis dorobek zeby ktos chcial z nia wspolpracowac, ale "profesjonalista" "profesjonaliscie" nie rowny :)
Fajnie sobie bredzimy, ale...No właśnie. Najpierw trzeba rozróżnić co rozumiemy pod pojęciami - doświadczenie, profesjonalista, amator.Tu jest wielkie pomieszanie pojęć i tak np. Sylvia N. pisze, wykonywanie zleceń to nie jest 100% profesjonalizm (cytuję z pamięci) A co to jest? Czy wykonywanie jakiegoś zajęcia za wynagrodzeniem to nie profesjonalizm, wszak profesja to inaczej zawód, no tak czy nie? Ja bym sie tak nie zachłystywał tym "profesjonalizmem" człowiek, który z czegoś żyje musi siłą rzeczy iść na kompromis, jest zależny od kasy, jest zdeterminowany zarobkiem, więc co to za radocha być profesjonalistą, modelką fotografem, hydraulikiem - to jeden pies. Ja akurat lubię ludzi okreslających sie mianem" amator" (z greckiego - miłośnik) sam jestem amatorem i nie zamierzam się uzawodowić, nie widzę powodu dla którego z powodu jakiejś metki, mam się czuć kimś "ważniejszym"
nigdy nie bede tak dobry zęby przestać być chceć lepszym!
trzeba więcej?
dziś jestem amatorem i dobrze mi z tym:)
Prof. Tomasz T. Powiedzial mi kiedys... za 15 lat porozmawiamy na temat fotografii :).. wtedy bedzie milo sie ogladalo Twoje prace ;)....Pozdrawiam :).