Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
317 wyświetleń
50 1,4 i 50 1,7 to inna liga - nie ma co porównywać a twierdzeniem, że jest słabsza do SAL 50 1,8 jest niepoważne. Sklejające się listki przysłony w 50 1,7 to już nie problem. Obiektywy są tak stare, że każdy już zdążył się skleić i wylądował w serwisie. To klejenie to kwestia smaru jak ma tendencje do pełzania to po jakimś czasie wlezie na przysłonę - wada nie tylko minolty ale też sporej ilości ruskich szkieł. W minolcie łatwo to zrobić samemu - obiektyw bardzo prosty w serwisowaniu jest tylko smar trzeba mieć odpowiedni :-)
fotoasl, coś Ci się chyba podupcyło z tym rankingiem. Weź do łapy obiektyw i posprawdzaj zanim bzdury napiszesz.
odnosnie drugiego pytania - SAL 50/1.8 wypada tak sobie przy Minolcie 50/1.7, ale myślę, że jak masz te półtorej tysia, to nie ma co się babrać w tańsze pięćdziesiątki. Za jakiś czas i tak zmienisz, bo to nie je to. Kupuj 1.4 póki masz okazję.
Minolta i Sony 50/1.4 to praktycznie te same konstrukcje. Problemem Minolty były sklejające się często listki przysłony (wada produkcyjna), stąd nie polecam kupowania używek.
Sony skorygowało ten błąd, możesz kupować w ciemno, szkiełko jest naprawdę bardzo dobre.
myślę, że aparat to jedynie narzędzie, znam dziewczynę, która dopiero przerzuciła się na lustro, wcześniej robiła kompaktem, ale umiała tak wszystko ogarnąć + obrobić, że gały wyskakiwały na wierzch.
To samo z systemem - ja nie lubię słuchać jak dużo osób mąci mi w głowie zmianą systemu, bo ja sony po prostu lubię, miałam w rękach canona i nikona i na prawdę wolę sony... i wielu pstrykających potrafi pokazać klasę na tym sprzęcie, więc takie dyskusje dot. zmiany powinny wreszcie się skończyć...
a szkła zawsze można kupić świetne na m42 i ogarniać nimi sprawę do czasu kiedy się nie odłoży na coś droższego..
Wszystko rozbija się o koszty... poszczególnych składników systemu oraz o ergonomię....
a pliki RAW z kazdej puszki sa inne i z jakiem ma istotne znaczenie... RAW to nie jest lekarstwo na wszystko...
Jesli robi sie zdjecia w RAW to tak naprawdę sam aparat to jedynie obudowa dla matrycy.Kkomuś lepiej w rece lezy S to OK ktoś woli C czy N tez OK.Prawdziwy problem z systemami zaczyna sie w optyce. Od tego zalezy najwiecej i tu niestety S pozostaje troche z tylu. Wprawdzie wypuscili teraz obiektyw 85 ale ze swiatelkiem 2.8. Brak taniego 85 1.8 jest dla mnie powazna wada S i na chwile obecna to jedyny minus tego systemu w stosunku do reszty.
:Ddoszło do tego, że ostatnio napisała do mnie dziewczyna z MM w sprawie sesji. jednym z pierwszych pytań było czym robię zdjęcia, bo to dla niej ważne :Di tym miłym akcentem zakończyliśmy współprace ;)a wracając do tematu obiektywu to z ciekawości poszukałem na allegro i 50mm 1,7 jest w tej samej cenie co 1,8. daje to chyba do myślenia? ;)powoli też chyba flintę wymienię na trochę nowszą konstrukcję wuja zenka.
mefius, bo maja kompleks znaczka na puszce, dadza sobie wcisnac droga kastrowana puszke, bo cos tam pisze... z pewnym chlopcem gadalem, w lapce maly 3 cyfrowy canonik..-czym focisz?-A900-aaaa... a to SONY, to dla amatorow bardziej chybabueheheroznice w klasach nie sa znaczace, wiec jak sie w jedno wdepnie - bo ma sie szkla np. juz, czy znajomi maja i latwo wymienic sie akcesoriami to nalezy ciagnac az sie czegos nauczy i swiadomie wybierze "bo mi kolka bardziej niz dzojstick pasuje", "bo tu nie maja tak rysujacego 85mm a tam maja", "bo foce nietoperze w nocy i 12800 ma nie szumic" A naiwny konsument wierzy ze C za 2500 poradzi sobie z czyms z czym nie poradzi N, P, S za 1200, 16000, 2700 i na odwrot.
jestem ciekaw czemu tak wielu osób boli te sony?czemu mam się przesiadać z sony? zaczynałem na minolcie i mi zostały szkła itp. jak byłby sens teraz przesiadania się? tylko dlatego, że niektórych boli agresywny marketing sony i to, że sprzedają dużo sprzętu amatorskiego?tą "wojnę" na jedynie słuszne systemy podsumował wańtuch na pytanie czemu robi fotki olkiem a nie canonem czy nikonem. stwierdził krótko, że się przyzwyczaił do olka i nie widzi sensu wymiany, bo co to za różnica?