Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
295 wyświetleń
padam na kolana przed Twoją logiką
Prawda jest taka, że tylko dobry fotograf ma tyle zleceń komercyjnych by
siedzieć tydzień na d.... i czekać na jedno dobrze płatne zlecenie za
stawkę większą niż za całe kilkudniowe zlecenie z tego wątku. Chyba w
całej branży związanej z modelingiem i fotografią jest tak, że jednego
miesiąca zlecenia sypią się jedno za drugim a innego nic się nie dzieje i
skoro nie ma się nic do roboty to korona z głowy nikomu nie spadnie
przyjmując stawkę 100z/dzień za pstrykanie fotek dzieciom w parku rozrywki co nie wymaga ani super sprzętu ani umiejętności? Tylko osoby
z nadmiarem komercji mogą sobie pozwolić na takie wybrzydzanie. Każdy płaci tyle ile uważa za słuszne i
adekwatnie do trudności zlecenia i kwalifikacji zleceniobiorcy. Wy
możecie najwyżej wybierać pomiędzy "brać to co dają" albo "nie mieć nic". Natomiast jakieś kpiny ze stawki na forum to chyba sobie urządza tylko ktoś komu się zawodowo nie układa tak jakby sobie życzył i krew go zalewa, że nie dostaje zleceń za 5000zł.
Co do kosztów, zawsze mnie rozwala jak fotograf uważa, że jego koszty są
kosmiczne a wizażysta czy fryzjer to grosiki inwestuje. Ja
zainwestowałam w to setki godzin ćwiczeń, które do przyjemnych nie należały, do tego bardzo bolesne kontuzje nadgarstków i za możliwość uczenia się płaciłam grube tysiące na szkoleniach, a teraz kupę kasy ładuję w sprzęt i przybory
jednorazowego użytku. Średnio koszt jednej sesji to dla mnie ok.50zł (bez transportu i zwrotu zainwestowanych pieniędzy w sprzęt, czyli tylko za kosmetyki, wsuwki, gumki itp.) ile więc mam zawołać za czesanie żeby mi się opłacało a równocześnie żeby szanowny pan fotograf mnie nie wyśmiał i żebym ja nie wyśmiała stawki? Za mniej niż stówę nie ruszam się z domu zazwyczaj gdy mam porządnie czesać. Jednak gdyby ode mnie wymagano przeczesania włosów (porównywalna skala trudności co pstrykanie fot dzieciom aparatem na statywie) to chociażby dla zwrotu zainwestowanej kasy opłacają się mniejsze, niemal bezkosztowe zlecenia (o ile bym nie miała innych lepiej płatnych). Jak domyślam się większość osób ze średnim i niewielkim wykształceniem trafia w oczekiwania ogłoszeniodawcy, a równocześnie nie narzekają na nadmiar komercji. Nie rozumiem więc tego oburzenia na forum. 100zł nawet za 8h (w co wątpię by tak długo) pracy to nawet dla osoby ze średnim doświadczeniem nie jest stawka głodowa a dla osoby początkującej takie zlecenie to wręcz super okazja, bo spłaci mu częściowo koszt aparatu. Być może nawet za jakiś czas ta sama osoba znowu by potrzebowała fotografa do tego zlecenia i tak po wakacjach może się okazać, że małym nakładem pracy aparat sam się spłaci. Autorowi wątku życzę powodzenia i znalezienia rozsądnej osoby na to stanowisko. Czasami mam wrażenie, że fotografami są dzieci bogatych rodziców i nie wiedzą, że od czegoś trzeba zacząć bo pominęli ten etap w swoim życiu dostając lustrzankę za kilka tysiaków na gwiazdkę...
l-p bez obrazy, ale Ty akurat powinieneś wziąć z pocałowaniem ręki:P
spokoosoba z cbm nie jest w stanie mnie urazić ;)
vermont i inni - stanowczo zbyt dużo czasu poświęcacie problemowi, który nie istnieje. Wynagrodzenie za prace jest problemem dla 2 konkretnych osób i nikogo więcej! (oczywiście + fiskus - żyjemy w kraju socjalistycznym). Natomiast nie dostrzegacie problemu istniejącego - formy ogłoszenia. Zleceniodawca daje ogłoszenie "rzucam tałzena, całujcie mnie po rękach". Swoje wątpliwości wyraziłem w 2 wpisach powyżej, nie chce mi się powtarzać.
"Dnia: 2012-06-11 12:18:56 jedrzejn napisał:
Arek...to ma być żart?Czy zwyczajnie nie wiesz ile się płaci za wyjście do klienta na jedno popołudnie?Weź
telefon i zadzwoń po kilku zakładach. Średnia stawka za godzinę wynosi
50-150 zł w zależności od regionu kraju czy lokalnej renomy. 500 zł
biorą ofermy ostatniego sortu."Realia są takie, ze jak napisał poprzednik - dzwonią po kolesiach, co się w danej robocie specjalizują - ślubanty, walentynkowicze, kotleciarze, packshociarzePytają się "ile?" a potem dzieli na pół- i jeśli dzień ładny - nie słyszy się wyzwisk, że drogo i "ze takie kase to se sam/a zrobiem" Cała rozmowa handlowa nie trwa dłużej niż 2 minuty. Jak sobie ludziska pozwalają na propozycje typu "Stówkie za zrzut z karty ze ślubu i wesela" to mnie już nic nie dziwi. Bo najnowszy sort "zleceniodawców" gotów policzyć za tzw talerzykPropozycja autora wydaje mi się uczciwa - czasem weźmie się mniej, by nie umrzeć z nudów. Nigdzie nie napisane, że słitfocie dzieciaczków mają być robione najnowszym FF
Vermont - zgadza sie, a ci co najglosniej rycza to nie wiem w czym maja problem - tu, na MM gdzie manekiny kaza sobie placic 500zl za pozowanie albo szukaja darmowego foto do slubow? Tak strasznie was niesmaczy ta oferta? Gosc dal ogloszenie, slabo platne ale jak juz zostalo wspomniane - dla amatora albo dla kogos kto nie ma nic akurat do roboty i mieszka w Poznaniu to fucha jak najbardziej ok. Wiadomo ze nie podejmie sie jej ktos kto ma duzo konkretniejsze zlecenia ale czego sie spodziewaliscie, przy takiej ilosci foto takie wlasnie obecnie sa stawki a umiejetnosci potrzebne do tego zlecenia praktycznie zadne.Zatem praktycznie kazdy moze to wykonac.Jak zakladaja watek ze szukaja za darmo do komerchy to trolle podnosza larum. I ok, rozumiem sprzeciw choc wg mnie jest calkowicie bezuzyteczny bo i tak na privie bedzie minimum 15 ofert.Tylko ze pojawia sie oferta ZA PIENIADZE, niewazne ze male - to te same trolle znow rycza. Ktos kto ma leb na karku i umie sobie radzic to da rade w kazdej branzy i na pewno nie ma czasu zaliczac kolejnego tysiaczka wpisow na forum wiec mu zwisa i powiewa taka oferta. A przegrani zyciowo frustraci? Coz, im pozostaje MM i dwudziestotysieczny licznik postow :)
100pln za dniówke pracy, która nie uczy i nie rozwija, własnym sprzętem za kilka tysięcy to jest stawka która powoduje ze tylko ktos nie majacy nic do roboty sie na to zdecyduje ... i tyle na ten temat...
a co do niesmiertelnego tematu wizazystow i ich kosztow - one jak najbardziej sa... spore nawet - ale o rząd wielkości niższe niż te które ponosi fotograf... oczywiście może sie nie chcieć w to uwierzyć ale tak jest... i sprzęt fotograficzny bynajmniej nie jest wieczny ;)
tak, tak, teraz kazdy amator na max models jezdzi na hasselbladach a ci biedniejsi na canonkach 1ds albo nikosiach d4 :D
wyjasnij mi z czego zyjesz... i jak utrzymujesz rodzinę jesli stać Cie zeby pracowac za 100PLN za dniówke ? No chyba ze rodzice są odpowiedzia na moje pytanie ;)