Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
43 wyświetlenia
"ale teraz mam pytanie...lepiej postawić na razie na tpf czy lepiej iść
na poważniejsza sesję??"----------------Koledzy szukający zarobku w portfelach (zwykle pustych) nastolatek pewnie nie będą zadowoleni z tego co napisze, ale... co mi tam :)Odpowiem Ci tak... jeżeli myślisz poważniej o fotomodelingu i miałabyś potencjał modelkowy to na pewno znalazłby sie w miarę dobry fotograf, który zrobi Ci sesje TFP. Jeżeli taki sie nie znajduje to albo słabo sie zaprezentowalas, albo mało kto dostrzega w Tobie wspomniany potencjał. W tej sytuacji pozostaje zainteresowac sie jakims innym hobby, bo nawet jak zapłacisz za dobre zdjęcia, to wcale nie znaczy ze nagle staniesz sie na tyle atrakcyjną modelką, aby np. na modelkowaniu zarabiaćJeżeli natomiast chcesz zdjecia tylko na pamiatkę, to zamów po prostu usługą, niemalże taką samą jak zamawiasz robiąc zdjecia do paszport/legitymacji/dowodu
szarylis - o ile dobre Cie zrozumiałem - fotograf ma prawo i obowiązek domagać się od modelki zapłaty za SWOJĄ pracę. Modelka ma prawo domagać sie od fotografa zapłaty za SWOJĄ pracę. Jeżeli obie strony będą konsekwentne, to zostaje nam fotografowanie kwiatków i motylków (chyba, że i one ...)
Tak jest napisane w Biblii. Za pracę należy się zapłata :)
W Biblii jest napisane "Darmo dostałeś, darmo daj"Biblijna to najlepszy książka dla każdego.Każdy znajdzie dla siebie argumenty.Chcesz dać po pysku, bo Ci nogę złamał.: "Oko za oko, ząb za ząb". W innym miejscu "Będziesz miłował wrogów swoich"
Aparatu darmo nie dostałem :)
Jeśli tak uważasz, to idź do kościoła by dali Ci coś za darmo. Ubranie dostaniesz... ale czy to będzie płaszcz Armaniego ? wątpię.
Ty szarylis powołujesz się na Biblie. Ja tylko podaje inne wykładnie. Nie znaczy, że z nimi się zgadzam. A Biblia to nie kościół. Więc nie myl pojęć. Podam jeszcze jeden "Jałmużna jest cnotą"
szarylis napisal: - "Aparatu darmo nie dostałem :)"============O talencie mówię. Nie myl znowu z walutą Biblijną.
Mój talent kosztuje mnie 800 PLN miesięcznie na uczelni.
Kosciół woli brać niż dawać. Kościół to organizacja z gruntu komercyjna i drugi pod względem wielkości obszarnik w Polsce zaraz za państwem. Kościół był tez największym ciemięzycielem ludzi przez stulecia w tym kraju, wyzyskując ich przymusową pracą. Czasami jednak kościół ma przebłyski dobroci. Jest Caritas, są liczne misje pomagające najuboższym w różnych rejonach świata, są hospicja i sierocińce i świetlice prowadzone przez zakony. Ale czasami mam wrażenie, że to wszystko jest zgodne z zasadą "pieniądze są jak gnój - gdy się go nazbiera zbyt dużo, to trzeba go rozrzucać, bo zbyt śmierdzi". Najlepiej oczywiście w ramach dobroczynnych, bo to jest dobrze postrzegane. Proszę nie mylić mojego zdania o kościole, jako organizacji, z podejściem do wiary, chrześcijaństwa i katolicyzmu.