Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
307 wyświetleń
OdpowiedzW poprzedni czwartek w Poznaniu pod uczelnią WSB na strzeżonym parkingu , skradziono mi laptopa z samochodu ,którego zostawiłam na 15 min, mimo że był schowany doszło do takiego zdarzenia. (tak , wiem że nawet na minute nie powinnam go tam zostawiać , ale kto był pomyślał , że na parkingu strzeżonym w centrum miasta ktoś jest skłonny dopuścić się kradzieży. W komputerze są bardzo ważne dokumenty. Nie wiem czy mogę nawet marzyć o złapaniu tych złodzieij bo ta kradzież to ponad 70 przypadek i nikt z tym nic do tej pory nie zrobił. Za każdym razem jest ten sam sposób i w tym samym miejscu, wybijają szybę i wyciągają laptopa.Właściwie nie wiem po co tu to piszę . Chyba po prostu żeby uczulić Was wszystkich ( z Poznania). Gdybyś komuś się obiło coś o uszy ( świat jest mały :) ) Jest to 3,5 letni laptop firmy HP Pavilion . Wiele bym oddała , żeby go odzyskać..Jest jeszcze jedna rzecz na której mi zależy , bez ogródek powiem , że poprostu szukam dobrego Hakera ( do odzyskania ważnych) może nie ogarniam i się nie znam i nie powinnam tu tego pisać , ale mam nadzieję , że jest chociaż na to jakiś sposób.I nie dobijajcie mnie tekstami : " trzeba było nie zostawiać" bo ja to wszystko przecież wiem.A co do jakichkolwiek numerów seryjnych, jesli ktokolwiek bedzie skłonny pomóc - priv
a co będziesz hakować?
na swoim laptopie nawet nie wpisywałam przez długi czas haseł na poczte. korzystałam z programu thunderbird i nawet te hasła straciłam. Nie moge sie dostać do poczty . Na której jest wiele dokumentów które uratowałoby mi tyłek..dzwoniłam do onetu ale te poczty były jakby rejestrowane na studentów i nie podawane były moje prawdziwe dane..i powiedzieli ,że złamałam prawo..bla bla. szukam jakiejś pomocy cokolwiek
Wspólczuję straty - wg policji oczywiście sprawa nie do wyjasnienia:(Ale... Koledze też zginął laptop, zgłosił na policję. Oczywiście procedury itd Ale zapytał gliniarza kogo mógłby polecić do odnalezienia sprzętu to bez wahania podał mu nr telefonu. Złodziej wpadł niemal jednoczesnie na dwa sposoby. Po pierwsze - kolega miał otwarte konto pocztowe tzn logował się bez wpisywania danych i ciekawość zgubiła złodzieja gdyż namierzył go po IP. Po drugie po kilku godzinach "detektyw" dostał info z jednego z lombardów w miescie oddalonym o 60 km, że taki laptop, o takich numerach tam trafił. Nie muszę mówić, ze w tym momencie policja od razu wzięła się do roboty, bo jest szansa na pozytywne statystyki:(Marne to dla Ciebie pocieszenie ale moze akurat natchnę Cię na jakiś pomysłBędę trzymał palce!Pozdrawiam
Utrata danych zawsze najgorsza chyba, bo przerasta ogromnie wartość samego sprzętu. Tymczasem jeśli był to parking strzeżony, to odpowiada on za samochód i to co w nim było - po to jest strzeżony. Wykłóć się o straty i faktycznie, poszukaj na własną rękę, a nuż.
Współczuję ale jako realista powiem ze szans nie ma na znalezienie sprzętu chyba ze cud. Prędzej uda się znalezc specjaliste, który dostanie się do Twojej poczty, czego Ci życzę i oby jak najszybciej. Poza tym z reguły przy sprzynkach pocztowych obok haseł są tzw. pytania pomocnicze...moze warto od tego zcząć.
Nie warto zadzierać z Uczelnią ;/ A złodziej nie pokusił się nawet na 10 tysięcy które było nagrodą. rozumiem ,że to zasadzka ale mógł udawać , że go odkupił od kogoś , no nie wiem. BO wyobraźcie sobie , na parkingu strzeżonym AKURAT nie było wymienionych żarówek w monitoringu ! i widać tylko jakaś zamazana sylwetkę, która bezczelnie wybija szybe i kradnie mojego laptopa ;/ do tego starszy Pan z budki , który niby pilnuje tego parkingu dojeżdża mnie tekstem : "ja ich tu widze jak oni się czają" no myślałam , że umre na miejscu
Ludzie dzielą się na tych co robią backupy i na tych co będą je robić
co do odratowania poczty , to juz na własną ręke wszytskiego próbowałam, ale wiadomo jak to pytania są "na odwal sie" i reszta tych możliwości też zawiodła..
Ludzie dzielą się na tych co robią backupy i na tych co będą je robić=====================święte słowa:) Ja swoje podejscie do tematu zmieniłem na powazniejsze gdy to moj bratanek - wtedy gimnazjalista - pokazał mi różne "myki" jak się można "nieźle bawić" na obcych kontach GG czy społecznościówkach:( Włos się na głowie jeży jak to łatwo można się dostać na większość kont, których własciciele w nosie mają bezpieczenstwo. Oczywiście dla tych domorosłych hackerów, którzy chcą koniecznie osiągnąć swój cel