Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
34 wyświetlenia
Odpowiedznie skomentuje :P
nie skomentuje :P
a ja sie nudzę. a propos postu,gdy ma sie do czynienia z "zołzą" ma sie wrażenie (i jest to tylko wrażenie), że trzeba coś pozyskać(przychylność, sympatię) i wtedy jest to cos bardziej cennego (niz taka sympatia dana nam z gory). wkladamy swoje checi, by pozyskac sympatie, INWESTUJEMYzatem skoro zainwestowalismy nasz wybor musial byc sluszny i utwierdzamy sie w nim (moze jest zolza, ale jest taka fajna itp)gdy otrzymujemy takie akcje z gory (czyjas sympatie)prawdopodobnie niewiele nas ona nie interesuje bo sami nie ponieslismy trudu, aby ja zdobyc (zatem czy jest tego warta?)itp
Tomek jesteś mistrzem ciętej riposty... :Dserpent25 bardzo dobrze podsumował temat... :)A od siebie polecam ciekawą książkę Sherry Argov "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" ;-)
*nie wiele nas ona (ta sympatia)interesuje
cern - masz rację - na dwie trzy noce to naprawdę działa - świetna metoda - zainteresować, potem zignorować - podstawa podrywania działająca na obie płcie. Tylko kończy się rano jak myślisz - ładna ale suka - i wymykasz się zanim się obudzi ;]
Ja tak jak poprzedniczki polecam ksiązke... Dlaczego mezczyźni kochaja zołzy. Bardzo miła lektura. Przyjemnie sie czyta. Może coś Ci podpowie
serpent mi nie chodzi o relacje jednonocne ;)
to żart był - temat bez sensu bo strasznie generalizujący i pusty. Już nie wspominam tendencyjności ze względu na rozgoryczenie autorki po rozpadzie związku.
ja np narzekam mojemu narzeczonemu, dosc czesto. jestem niezadowolonym egoista zdaje sie. no moze nie tak do konca. dni dobroci tez mam.sama sie dziwie ze wciaz mnie lubi.istnieje jednak ryzyko ze na stare lata nie bedzie juz reagowal na moje narzekanie. he hesila bozdzca sie zmieni.btw ale i tak w roznych relacjach w ludzmi te stosunki wzajemnego zainteresowania bywaja roznie.przeciez w poprzednich relacjach zdarzylo mi sie (ok, jednej) ze bylam zbyt zakochana. ha ha