Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
273 wyświetlenia
Inglot... ale się obkruszają niestety :(Avon ma takie sypkie cienie które mają mocne kolory... nie jest to mistrzostwo pigmentacji ale 1. są tanie 2. są b. trwałe, nie grudkują się na powiece, nie zlepiają i nie obsypują. a jak masz kasę to tylko MAC :)
hmmm kupiłam paletkę Glazel u nas w sklepie w Szkole i tak szybko jak ją kupiłam tak szybko się jej pozbyłam. Jakoś nie zauważyłam tego mega cudownie intensywnego pigmentu mimo że nakładałam je na 3 różne bazy. Artdeco delikatnie podbiła kolor ale i tak wyglądały jak cienie z sieciówek - nijak.
Nie żartuję:) podkreśliłam: matowe, te cienie są naprawdę bardzo mocno napigmentowane wtedy kiedy są świeże,mam 2 palety,gdyby mi się nie sprawdzały nie kupiłabym drugiej:p Maty to jedyne cienie z Glazel które mi odpowiadają. Ale wielokrotnie miałam nieprzyjemność korzystania z testerów tych cieni i podzieliłabym wasze opinie, gdybym nie zamówiła palety. Pierwszy raz zresztą tyle negatywnych opinii naraz akurat o matach bo te wg wielu innych osób uchodzą za jedne z najlepszych.Przetestowałam wiele cieni i nie zamieniłabym ich na inne właśnie ze względu na pigmentację:)
gLAZEL.. BARDZO MOCNO??? ymm wypiekane są całkiem niezłe ale zwykle prasowane perły(te szczególnie) i maty są dosyć mizerne w porównaniu do innych prof. marek.
A jak szukasz na początek czegoś mocno napigmentowanego i taniego to Sleek.
no właśnie... Glazel, jeszcze matowe... to chyba żart!
Glazel? Wolne żarty...
Bardzo mocno napigmentowane są cienie Glazel ale polecam tylko matowe.Jeśli trafisz na promocję to 15 dowolnych odcieni można kupić w palecie nawet za 100zł.Jesli chodzi o perłowe, zdecydowanie Inglot, ze względu na jakość i cenę.
Bardzo dobrą i mocną pigmentację prócz powyżej wymienionych, mają tez cienie Ben Nye.Nie dawno zaczęłam ich używać na sesjach i jestem w szoku, bo niektóre cienie MAP czy MAC trzeba podbijać a Ben od razu daje mocny efekt, tyle, że lubi się troszkę sypać, ale myślę, ze to jak z Inglotem, trzeba nabrać wprawy w aplikacji.
MAC i MAP owszem :) palety z Inglota tez bym poleciła - większość cieni jest całkiem dobrej jakości. A jak coś jest nie tak, zawsze można nałożyć baze do cieni i tez wszystko hula:)
ja pracuję na inglotach, tylko pod spód idzie zawsze baza (kamuflaż lub z art deco) albo w ogóle maluję pędzlami zwilżanymi płynem duraline. Nic podsycać nie trzeba. A jeśli MAP nie da rady, to nie wiem... to już ludzie dupa.