Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
2268 wyświetleń
Jak już to inwestuj w D800 jak chcesz FF
--------------
możesz rozwinąć myśl? d600 to jakieś 6,5tys zł, d800 z 10tys w górę, jaki jest sens tyle kasy dokładać i co ta osoba zyska na tej decyzji?
jakbym miał kupić cyfrę to może i D90, kto wie, akurat jego dawniej też parę razy w ręce miałem i pozytywnie wspominam. ale zawiodę Cię, na razie nie planuję nic nowego kupować, a nawet gdyby to i tak się o niczym nie dowiesz :)
oj ale się de uczepił drewnianego aparatu ;) zazdrość zjada od środka? :)
Ja osobiście wybrałbym D600, jeśli chcesz pracować na systemie Nikona. Dla pełnej klatki i rozsądnej rozdzielczości. Fakt, matryca się brudzi, ale brudną matrycę można wyczyścić - nie trzeba do tego laboratorium uniwersyteckiego, ani dyplomu z fizyki cząstek. Wystarczy gruszka i trochę wolnego czasu, żeby zrobić porządek z pyłkami na czujniku. Z resztą problem nie dotyczy ponoć wszystkich egzemplarzy - tak akurat zachowywały się puszki testowane na Optycznych. D800 nie kręci mnie w ogóle - jego 30+ mln pikseli oznacza cięższy plik, a więc potrzebę szybszego kompa, więcej pojemności dysków na magazynowanie zdjęć (lubię mieć RAW'y w zapasie na wypadek, gdybym chciał kiedyś wrócić do starych zdjęć i poobrabiać je od nowa ). Słowem - kolejne wydatki tylko po to by dostosować się do rozdmuchanej rozdzielczości czujnika, który nie oferuje wcale jakiegoś dramatycznego skoku jakości. D800 to puszka dla szpanu - jeśli nie masz co zrobić z kasą lepiej kupić szkła, lampy, statywy, przenośny agregat, zainwestować w rekwizyty albo pojechać gdzieś na fajne wakacje... albo wspomóc mniej zamożnego amatora ;)
Tak naprawde to sam mam drewnianego kodaka duaflexa i voitcostamera brillanta ale nie mam do nich karty pamieci.
A z siodmego punktu widzenia nie jedz zoltego sniegu.
Cytat: hvergelmir
Prawda jest taka, że lepsze body umożliwia jedynie większy margines błędu, lepsze cropy (jeśli robisz fotografie świadomą to Ci to zbędne), większe lenistwo z zapewnieniem porządnego światła (bo tolerancja iso bez szumów jest większa), lepsze synchro z lampami studyjnymi (1/125 wystarczy do większości rzeczy), resztę czyni obiektyw i obróbka. Aparat z większą ilością wodotrysków nie polepszy Twojego pf, jeśli nie umiesz kadrować i ustawić porządnej ekspozycji, na cholere Ci jakiś bracketing i lepsze pomiary światła, żeby natrzaskać miliard zdjęć na sesji i cośtam wybrać i pokadrować? Jak opatentują tą nowinke gdzie będzie można ustawić głębie ostrości w rawie to już zupełnie nastanie pokolenie debili.
Hehe manipulacja DOF z poziomu Lightrooma, to by było coś :) A na poważnie, widzę że kolega DE jednak jest trollem i niczym więcej. Więc nie chce angażować się w dalszą rozmowę.
Jutro odbieram D600 - i na pewno będę zadowolony. A za jakiś czas będzie można sensownie kupić D3s - nadal uważam, że to lepszy wybór niż 36MPix potwór jakim jest D800.
Jak już wczesniej zwrócono uwagę d600 ma wady.Przy klasie d800 nie mogli sobie pozwolić na większe niedoróbki. Poza tym parametry i cena naprawde jest już przystepna, a jak ktos też nie potrzebuje polskiej książeczki to taniej można wyciągnąć z dystrybucji niemieckiej.
Ja ogólnie jestem za tym, ze jak inwestować to inwestować bo to wczesniej czy później zaprocentuje.
nie wiem co to jest, ale jak widać wiesz więcej, chociaż to ponoć ja jestem ten, co tylko teorie zna a nie foci ;> hmm to już 6 aparatów, no ładnie
Jak Ty liczysz moje aparaty to ja naprawde nie wiem.