Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
19 wyświetleń
Paula, Twoja ortografia wgniata mnie w fotel.Biorąc pieniądze za pozowanie niejako zrzekasz się swoich praw, w szczególności prawa ochrony wizerunku - oznacza to, że w tym momencie fotograf może publikować gdzie chce i jak chce zdjęcia z Twoim wizerunkiem.Dlatego też:- możesz zastrzec, gdzie Twoje zdjęcia będą mogły być publikowane (że np. nie zgadzasz się na reklamowanie takich i takich produktów - żebyś przypadkiem nie znalazła się na opakowaniu papieru toaletowego czy innego prozaiczne artykułu);- koniecznie zaznacz zakres pozowania - żeby nie było sytuacji, w której znajdziesz swoje nagie zdjęcia;Moim zdaniem ze wszech miar korzystniejsza (poza tym, że nie masz kieszonkowego "na waciki") jest umowa tfp - mniejsze ryzyko nadużyć, większa ochrona wizerunku (bo się go nie sprzedaje i każda publikacja zdjęcia w miejscach, których w umowie nie zastrzeżono, wymaga Twojej wyraźnej zgody, np. poprzez - to już leży w interesie fotografa - dopisanie aneksu do umowy).
nie na mnie pieniadze tak nie dzialaja. ale to chyba nie bylo tematem dyskusji
to nie ortografia tylko interpunkcja i bledy literowe wynikajace glownie z pospiechu i poprzestawianej klawiatury.
a odpowiedzi na to czego chcialam otrzymalam wiec mysle ze temat skonczony
Szczególnie "ó" z "u" i "rz" z "ż". :) To już jest ortografia, nie literówki. Doszukałam się jeszcze w art. 81 ust.1 UPrAut, że "rozpowszechnianie
wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku
wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba
ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.” Zatem: możesz zastrzec w umowie, że każda publikacja Twojego wizerunku poza portfolio twórcy wymaga Twojej pisemnej zgody - teraz pytanie, czy fotograf się na coś takiego zgodzi, skoro Ci zapłacił. Jeżeli się nie zgodzi - masz dwa wyjścia: nie zastrzegać, że wymagasz zgody na publikację wizerunku, albo nie podpisywać umowy.P.S. Praw autorskich jeszcze nie miałam, gdzieś tam kiedyś zainteresowałam się paroma kwestiami i doczytałam we własnym zakresie, także więcej nie doradzę ponad to, czego jestem absolutnie pewna.
ok dziekuje.
lol, tlumaczyc to samo w kolko jak malemu, nierozgarnietemu dziecku.
Khe khem, to ja może wtrącę, że zapłatą za pozowanie mogą być także zdjęcia, a więc jeśli w umowie TFP nie ma zastrzeżenia, że nie można ich wykorzystać w celach komercyjnych itd., to fotograf może zrobić z nimi co zechce.I polecam prawnika, serio.
@ - "Khe khem, to ja może wtrącę, że zapłatą za pozowanie mogą być także zdjęcia"===============Nie mogą być a są.Tylko zapominamy o jednym, że to zapłata dla obydwóch stron.Nie będzie zdjęć z samego pozowania ani z samego pstrykania.W jakiś dziwny sposób jedne strony uzurpują sobie wyłączną własność i decyzji dysponowania.Oczywiście że umówić można się o wszystko, nawet o kopanie ogródka.Nie mniej jednak logika nakazuje że oboje pracujemy to oboje mamy dla siebie wykonaną pracę.Jak płacę modelce, to może sobie z głowy wybić by zdjęcia nawet oglądnęła.Jak mnie zapłaci to może sobie z nimi robić co chce, nawet wytapetować miejskie szalety.Czy ktoś spisuje umowę z fotografem gdzie sobie zrobiłem zdjęcia do dowodu i dwa takie dla przyszłych wnuków?Pewnie fotograf będzie mi decydował gdzie mam je zamieścić? Bzdura.
.
brudna. Rozszyfruj
..