Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
23 wyświetlenia
Odpowiedzo zaklad ide, ze 90% "fotografow" na MM ciemnie kojazy z zacmieniem, a powiekszalnik z implantami silikonowymi. I kazdy zaczynal od cyfry, nikt nie robil kliszakiem, oczywiscie zenit, czy practika to obciach bo staroc, a mamyia to marka japonskich zabawek.
Często robiąc darmowe spontaniczne sesje są przyczyną takich śreniej jakości fotek. Oczywiście tfp to nie reguła.Z jednej strony warto uczyć się fotografować od razu na modelkach ale uważam że najpierw to trzeba wiedzieć co się robi;-)
No właśnie, cyfrówkowcy nie mają szacunku do kadru. Potem nie dość, że
robią 2000 zdjęć na sesji, mają potem kłopoty z selekcją swojego
materiału i oddają "modelce" 50 ledwo obrobionych fotek, a one też
rzadko mają odpowiednią wiedzę i estetykę, żeby wybrać z tego
najlepsze.
no to czuję się jako nie cyfrówkowy pstrykacz... na sesji robię góra 65-70 zdjęć z czego około 20 pokazuje modelce i wybieramy z tego około 5 do portfolio do druku :) dawno nauczyłem się szanować klatki gdyż jako biedne dziecko jeszcze biedniejszych rodziców na każdą rolkę musiałem ciężko pracować i takie mi nawyki zostały...
a ja przyznam się, że lecę na seryjnych - bo a to grymas na ustach a to zamknięte oczy itp... A czasami jest tak jak z ilustracją do Kopciuszka z mojego PF (dzieciaki na schodach), że mimo seryjnych dzieciaki biegały po tych schodach kilkanaście razy :-)
Oczywiście, że są okoliczności, które wymagają seryjnych zdjęć. Nawet w czasach analoga też tak czasami robiłem, ale ogólny trend cyfrówkowy idzie w innym kierunku niestety.Do s5: no właśnie, w tamtych czasach każdy kadr to były określone pieniądze.
Spotkanie "przed sesyjne" z jednym z fot wygladało tak: przychodze, otworzył bagaznik wyjał masę albumów i kazał oglądać.;D Maruszw - liczba mnie przeraziła.;D Prawie jak na ePulsie.;DAndrzejku Twoje pf i kuchnia mówią wszystko.;)
Ciekawa Dyskusja :) Niestety jest masa Pseudo Fotografow i pseudo Modelek bo modelakmi tych dziewczynek nie nazwe...nic na to nie poradzimy Era Cyfrowa jest i nie zniknie za dotknieciem magicznej Rozdzki :) tylko wlasnie Zadzwiiaja mnie ci wszyscy pstrykacze (nie raz mialem z takimi stycznosc) co nie mieli nawet w reku aparatu na klisze a udaja wielkich znawcow fotografii i wysmiewaja sie z tego, nie maja szacunku do tego materialu bo oni maja karte 16gb i wala fotki jak leci bez wiekszego zastanowienia czy to plener czy studio z podejsciem "Zawsze coś wyjdzie" :/
- Ja zaczynalem od kliszy i mam do niej ogrmony szacunek tak jak tu juz Grzesiek napsial Klisza uczy Myslenia i Wczesniejszego przemyslenia kolejnego kroku i kadru jaki chcce sie wykonac bo niestety nie mozna skasowac i ma sie spowrotem miejsce :) ja nei raz ostatnimi czasy robie i Analgowo i cyfrowo ;) a co do teczek papierowych to juz w ogole Paranoja ;) Ja co jakis czas jak uzbieram kilka zdjec odrazu wrzucam na papier i dolanczam do mojego papierowego Folio bo nie ma nic piekniejszego niz ogladac zdjecie na papierze a nie Komputerze :) wtedy czuje sie zdjecie i caly klimat jaki jest na nim..matryca monitora nie oddaje tego ;)
liniepapilarne: właśnie tak. Żaden superhipertopmonitor nie zastąpi dobrze opracowanego zdjęcia na papierze w dużym formacie. Takiego, które można dotknąć i nie zmienia kolorów w zależności od klasy i kalibracji monitora. motylek_vip: pewnie jestem jednym z niewielu fot. u którego modelka musi pooglądać kuchnię żeby zapoznać się z moimi umiejętnościami :)
jednym słowem: przez żołądek do fotek ;)heh, też myślę -mimo żem "wieczny amator"- o wydrukowaniu sobie kilkunastu co lepszych zdjęć, żeby mieć coś "namacalnego"...niestety, odwieczny problem: kassa :(