Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
19 wyświetleń
Odpowiedzklientowi z niczego człowiek nie ma się tłumaczyć tylko dobrze wykonać swoją pracę dla swojego i klienta zadowoleniu
Ja nie wiem...tak rzuciłam temat...a tu w ogóle jakaś padaka. Już mi się odechciewa wszystkiego...
Zero chęci, sympatii do kreowania czegoś...same ah oh..kim to ja nie jestem...
W nosie mam takie coś.sss
Podziękowania dla pana : redaries ;)
Greg "każdy może mieć praktykanta?" Odp. Każdy może mieć praktykanta a nawet praktykantkę. Odp. do autorki. W takim jednym studio tylko byłaś ? Moi znajomi ze szkoły fotografii cały Poznań wzdłuż i wrzesz na nóżkach przeszli żeby dostać się do najbardziej cenionych studio fotografii. Moja rada jest taka żebyś nie zaczynała od progu że jesteś z ASP i co to nie ludzie z A Se Pstryknę bo z doświadczenia wiem, że ta informacja wcale nie pomaga zwłaszcza teraz kiedy ASP jest obiektem zmasowanej kpiny jakoby była wylęgarnią nierobów którzy nic nie potrafią.
No ale czy nie trzeba mieć jakiegoś wykształcenia, kursu pedagogicznego aby móc organizować praktyki które zaakceptuje uczelnia państwowa?
Ps warto sobie zrobić tytuł czeladnika później mistrza jak ma się zawód i własną prywatkę - facet pewnie w tym studio nigdy nawet uczniem nie był; widocznie podszedł do sprawy uczciwie - wiadomo, nie zatrudnia się pracowników/praktykantów o lepszym warsztacie i papierach niż sam boss hawiry.
Nie trzeba wystarczy działalność zarejestrowana jako fotograficzna. Szkoła zwraca tylko uwagę na pieczątkę zakładu no i dziennik praktyk który i tak jak wszędzie jest zbajerzony od początku do końca.
No akurat dyplom Mistrza zdobyłem.
Ile czasu Ci to zajęło?, sam się zastanawiam nad zrobieniem czeladnika...
Czeladnika 2 lata, potem po trzech latach przepracowanych już sam egzamin na Mistrza.
Kawałek czasu, rozumiem, że przed rozpoczęciem nauki na zasadach izby rzemieślniczej nie miałeś zawodu fotografa? Musze to przemyśleć bo ja zasadniczo mam zawód fototechnika kwestia uprawnień jakie się zyskuje po czeladniku a później mistrzu.