Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
420 wyświetleń
OdpowiedzWitam,
Chciałem poruszyć temat konkursów bodypainting w Polsce. Niestety na MM artyści bodypainting są dużą mniejszością, mimo to tutaj jest ich chyba najwięcej.
W Polsce słyszałem już o wielu konkursach bodypainting chociażby ten w Gryfinie, który w tym roku ma II edycję lub w Katowicach podczas targów, czy też inne, które wypaliły raz i już się nie powtórzyły. Ostatnio widziałem, że grupa SAO chciała zorganizować konkurs, ale się przeliczyli i zrezygnowali.
Frekwencja na konkursach jest kiepska z tego co mi wiadomo na targach w Katowicach było 3 uczestników.
Nie dziwi mnie to skoro było trzeba płacić za udział, na wykonanie bodypainting były tylko 4,5 godziny w tym wykonanie fryzury i nie było można korzystać z szablonów. Kto wymyśla takie zasady??? Jeśli szukalibyśmy sposobu "jak nie dopuścić do rozwoju bodypainting w Polsce" to byłoby dobre rozwiązanie.
Na konkursie w Gryfinie była większa frekwencja (8 zespołów) jednak w tym kilka, które bodypainting wykonywały po raz pierwszy. Konkurs był darmowy, opłacone były noclegi i wyżywienie jednak organizacja pozostawiała wiele do życzenia.
Problem w tym, że za organizację biorą się ludzi, którzy nie malują na co dzień. Tak samo jest z Jury. W konkursach Jury jest super znana wizażystka. Co z tego? Skoro nigdy nie pomalowała sama całego ciała? Mija się to z celem.
Zanim zorganizuje się konkurs warto odwiedzić World Bodypainting Festival w Austrii. Konkurs jest darmowy, pomimo tego, że jest to największy konkurs bodypainting na świecie, oprócz tego jest dużo zniżek i atrakcji dla artystów. W konkursie bierze udział ponad 100 artystów z całego świata. Kilka różnych kategorii z dopasowanym czasem na malowanie. Więc na zdrowy rozsądek co jest ciekawsze? Konkurs w Katowicach za 100 zł z kiepskimi nagrodami, kiepskim Jury, z udziałem 3 uczestników. Czy darmowy konkurs w Austrii z Jury złożonego z mistrzów świata w bodypainting.
Zbliżając się do sedna, czekam na wypowiedzi innych nie tylko artystów zajmujących się bodypainting, ale także fotografów i innych.
Co zrobić i jak zrobić, by zorganizować profesjonalny konkurs bodypaintign w Polsce. Zamiast organizować 10 konkursów w których bierze udział średnio 5 uczestników (w tym jeszcze 2 przypadkowych), zorganizować konkurs jeden, konkretny z większą liczbą uczestników, gdzie wszyscy moglibyśmy się spotkać i wspólnie pobawić.
Gdzie taki konkurs zorganizować, jak skusić uczestników, jak skusić sponsorów, czy latem na plaży, czy lepiej podczas targów w hali (bo z latem u nas różnie).
Czekam na opinie.
znaleźć dobrego sponsora...
W zeszłym roku brałam udział w obu konkursach o których pisałeś czyli w tym w Gryfinie i w tym w Spodku, a we wcześniejszych latach jeździłam do Austrii do Seeboden. Potwierdzę to, że w Polsce, a za granicą jest niebo a ziemia, ale nie szczerze nie wiem co tu zrobić żeby było lepiej.
Znalezienie dobrego sponsora to dobry pomysł ale z tego co słyszałam w Gryfinie np nikt za bardzo się nie zainteresował, a starali się tam o Krolana.Dali tylko jakieś tam nagrody na odczepne, a nawet w jury się nikt nie pojawił.
W Spodku natomiast nie było żadnych sponsorów, nagrody badziewne jak nie wiem co kupili za poieniądze które wpłacili uczestnicy czyli mieli do rozdysponowania 300zl( żenada).Dostałam jakieś wody toaletowe które na internecie kosztowały po 20-30zl i zestaw do robienia tatuaży z brokatu!!! Kryolan dorzucił paletkę farb do ciała(dzięki!).
Ale żeby było malo to w nagrodach jakie obiecywali pojawiła się sesja i wywiad do gazety o czym nie usłyszałam ani nie zostałam zaproszona do dziś:)A i mam być podobno w jury teraz w listopadzie...he.A i dostałam dyplom z podziękowaniami za udział:)
Tak więc wiele zależy od organizatorów, ale też dużo od uczestników, bo z tego co słyszałam jeden z uczestników w Gryfinie trochę zaszkodził tamtejszym mistrzostwom przez swoje narzekania. I tu nachodzi pytanie czy uczestnicy mają tylko wymagać dobrej organizaćji czy też przyczynić się do tego aby np w przyszłym roku była ona lepsza?Wiadomo że z pierwszym razem będą braki nawet w najgłupszych sprawach, ale chyba lepiej, żeby organizatorzy też się uczyli na błędach bo nie w jeden dzień Rzym zbudowali!!
No i trzeba też przyznać że bodypainting w Polsce jeszcze nie jest tak znany jak za granicą i nie ma wielu dobrych bodypainterów, albo się ukrywają.
A jak się coś organizuje to ważne jest to żeby też dotarło do odpowiednich ludzi , bo ja sama o obu konkursach nie wiedziałam tylko dowiedzialam się od kogoś tam przez przypadek, gdyby nie to też bym o nich nie wiedziała.
coś więcej?
Tak z ciekawości, ilu jest poważnych bodypainterów w Polsce? tak rząd wielkości - 10, 100, 1000?
Raczej rzędu 10
No to niestety ciężko byłoby coś takiego zorganizować na porządnym poziomie, nawet biorąc pod uwagę, że może przyjechać ktoś zza granicy. Tak czysto teoretycznie jak ze szkolenia z pozyskiwania sponsorów - przygotować plan takiego konkursu, podzwonić najpierw po tych bodypainterach (bo pewnie się znacie tak czy inaczej) i spytać kto by był chętny wstępnie. Przygotować zdjęcia waszych pracy, backstage etc. Przygotować regulamin, zasady oceniania etc. Złożyć to w ładną graficznie ofertę. Rozsyłać rozsyłać rozsyłać robiąc wcześniej wywiad na temat targetów ew sponsorów.
nie ma bodypainterów nie ma się kto wypowiadać he...:/
Moglibyście się za to wystawić na przykład na jakichś targach kosmetyków - ogarnąć trochę miejsca, pomalować dziewczyny na oczach ludzi - zawsze to już jest reklama :)
a myślisz ,że tego nie robimy?W ciągu roku zaliczam kilkanaście pokazów, targów, występów tanecznych w bodypainting itd, biorę udział w konkursach po to, żeby nie tylko sobie zrobić reklamę, żeby konkursy miały wysoki poziom, ale w pojedynkę się nic nie zrobi a jeśli się z góry zakłada że będzie kapa i dlatego się rezygnuje, bo to w końcu Polska to jaki to ma sens?