Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
1338 wyświetleń
OdpowiedzOdpowiadam po butelce wina i szampana ;-)
Film jest całkiem ciężki do popsucia, o ile gwałtownie go nie zawilgocisz (jak wspomniał przedpiśca), albo nie zmienisz mu temperatury.
Generalnie znosi dość dobrze leżakowanie. Także kolor, chociaż te nowe są optymalizowane pod szybkie wołanie, to ostatnio wołałem rolki naświetlane rok-dwa lata temu (kolor jak i BW) i nie widzę odchyłów (przypadkowo na jednej naświetlony był klin, wszystko wygląda ładnie).
Z taśmą filmową jest w sumie podobnie, może leżakować, może poleżeć i pół roku, raczej się nie odświetli tak łatwo (chociaż starsze miewały taką możliwość). Widziałem znalezione po dłuższym czasie Vision2, wołane ponad 2 lata od naświetlenia (choć trzymane w lodówce), bez straty.
Najważniejsze jest to, aby gwałtownie nie zmienić warunków trzymania materiału (np. nie wsadzić do zamrażarki). Żelatyna słabo znosi mrożenie, ziarno, które się pojawia po zamrożeniu (jak i przegrzaniu) jest niepowtarzalnie obrzydliwe.
Dobrze jest trzymać film w chłodnej przestrzeni, ale temperaturę trzeba obniżać powoli ;), to samo tyczy się pogdrzania, położenie puszki z taśmą na patelni może spowodować, że inaczej będzie reagować od strony przegrzania.
Ogólnie nic się nie martw. Regularnie zbieram batche do wołania tak aby raz rozrobić chemię i zużyć całą za jednym zamachem (E-6, BW), nigdy nie widziałem efektów leżakowania filmów.
Filmy naświetlone i nienaświetlone należy przechowywać w temperaturze 0-15 stopni.Uwaga !Należy uważać na wilgoć przy naświetlonych filmach ( nie otwarte pojemniczki są szczelne) , najlepiej na godzinę - dwie potrzymać je w szczelnym pojemniku wraz ze świeżym silikagelem przed włożeniem ( oczywiście w tym samym pojemniku) do lodówki.Pozdro Olgierd
haha to dobrze :D chociaż, jak za chwilę nie wezmę się za rysowanko projektów, to nie dlugo znowu będę mieć okazję zginąć :O
nie próbuje ;p
taa, jakoś przeżyłem, trochę spalony, i wogóle, ale jeszcze się mnie nie pozbędziesz :D
o. Ty żyjesz ;d
kupuje głównie od gościa na allegro, twierdzi, że cały czas w lodówce trzyma, a jak potrzebuję na szybkiego portrę to w krk w sklepie, ale portry akurat mają w lodówce, tu akurat wiem, bo zimne dają z sąsiedniego pomieszczenia, a na wystawie tylko puste pudełko :)
ja ostatnio z powodzeniem używałem 20 letniego orwo cz-b co prawda wołany zaraz po naświetleniu a naświetlony działkę obficiej ale za to efekty bardzo dobre nie ma nadmiernego ziarna negatyw nie jest tez zadymiony
Ludzi z FujiFilm bym nie winił bo oni wiedzą co czynią skoro ta firma jeszcze funkcjonuje.Pomyśleli nawet o instrukcjach według, których należy postępować.Ja nie wnikam w to co nazywasz zamrażarką, nie wnikam również w to czy kupiłeś materiał od sprzedawcy, który przechowywał go w lodówce czy pod ladą......fotografia analogowa to fajna zabawa, podczas lat praktyki zmusza do pogłębiania wiedzy z różnych dziedzin i do wtórnego odkrywania coraz to nowych patentów......zmieniają się też struktury samych filmów być może są już takie, które można wrzucić do zamrażarki, zmrozić do -25oC bez obawy o rozsadzenie wierzchnich warstw powierzchni światłoczułych.
azmodan, to chyba ludzie w fujifilm nie chodzili na fizykę :)
ok, mam od kodaka, E-30, strona 3 http://www.kodak.com/global/en/consumer/products/techInfo/e30/e30.pdf
"You can keep exposed, unprocessed film in a refrigerator for a few days when necessary." ale też żadnych konkretów :)