Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
7 wyświetleń
OdpowiedzWitam,czy ktoś z Was fotografów robił sesję w kawiarni/cukierni? Jeśli tak to możecie powiedzieć czy to trzeba ustalać jakoś z właścicielem czy luźno można porobić zdjęcia?
Jest to teren prywatny, więc trzeba wcześniej uzgodnić z włascicielem/managerem lokalu.
wydaje mi sie, ze chyba lepiej jest zapytac o zgode :P
kto pyta nie błądzi...i nie ma problemów:P
Ja robiłem w Łodzi w Cafe Verte, porozmawiałem wcześniej z właścicielem i luzik ;) Fociłem za darmo
Jeśli zrobisz pamiątkowe foto małpką na kawce z koleżankami nikt nic nie powie. Ale przychodząc z ekipą i sprzętem (lampy studyjne) trzeba mieć zgodę właściciela/menedżera.
wystarczy ładnie się usmiechnąć ,ładnie poprosić i myśle ze się właściciel spokojnie zgodzi ;) a jeszcze jak zrobisz mu reklame i dostarczysz pare zdjęć to bedzie w niebo wzięty ;)
Nauczony doświadczeniem wiem, że najlepiej przyjść już z ekipą i na miejscu oświadczyć/ladnie poprosić o możliwość focenia. Mając chwile na podjęcie decyzji nie ma czasu na wymyślanie problemów.Przyklad? Znajomi fotografowali na terenie osrodka jezdzieckiego. Przyjechali, zrobili co mieli zrobic, wrocili.Ja w planie mialem ten sam osrodek, grzecznie dzwonie, przedstawiam sie, mowie jaka sprawa jest, czy nie bedzie problemu zrobic kilka zdjec. po 3 dniach umawiania sie padlo: " pan przyjdzie, wplaci pan w barze 100zl i moze pan robic"Dlatego.. jesli jest szansa na zorganizowanie sobie problemu, problem napewno powstanie.Nie ma czasu - nie ma problemu.
zgadzam się z powyższą wypowiedzią
W kawiarni i gdziekolwiek. Robisz kompaktem przy kawie czy na plaży to pies z kulawą nogą się nie zainteresuje. A kiedy wyciągniesz jakiś poważny sprzęt i jakaś lampa na statywie itp to zaraz widownia. W kawiarni pstrykali niemal wszyscy. Bo było ładne wnętrze. Ja wyciagam aparat na statywie (ciemno było to i czas większy i efekt oświetlenia lepszy), na drugim statywie lama. Zaraz zjawił się właściciel i.... i opierniczył.Na plaży, powiedzmy naturystów. Wszyscy focą. Tu facet swoją laskę, tutaj ktoś dzieciaka i jakąś grupkę na pamiątkę. Lasek gołych do jasnej cholery. Nikt nawet uwagi większej nie zwraca. Ja przychodzę z laską. Owszem, ładna i zgrabna ale podobnych do cholery w każdej pozycji leży i pływa. Idziemy nawet w bok by w kadr mi ktoś nie wszedł. Wyciągam sprzęt i dwie lampy. Kolega blendę trzyma. I za chwile czuję się jak na arenie w cyrku. Dookoła widzowie. Zaraz brawa zaczną bić.Qrna, czy te ludzie aparatu innego jak kompakt nie widzieli? Bo lasek dookoła w brud.