Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
1048 wyświetleń
OdpowiedzCytat: Proserpina
Efektów sesji nie zobaczyłam, cofnęłam zgodę na jakąkolwiek publikację, więc jeśli kiedykolwiek wyłowię jakieś fotki na forum fetyszystów czy w banku zdjęć to wyciągnę konsekwencje. (...) technicznie nie mam mu nic do zarzucenia, zapłacił od razu, było miło. Dobrej zabawy. Wzięłaś pieniądze za sesję, więc fotograf nie ma obowiązku dostarczenia Ci zdjęć (jeżeli nie było to zaznaczone w umowie). Zapłacił, więc ze swojej strony wywiązał się z umowy, nie możesz jej teraz jednostronnie wypowiedzieć.
OK, przydałoby się ustosunkować. Po pierwsze już sam temat wątku świadczy o tym, co Gosia ma w głowie. I idąc dalej. Już podczas ustalania wstępnych warunków współpracy poinformowałem ją dokładnie, iż zdjęcia robię na potrzeby butiku online. W przypadku zdjęć z przeznaczeniem do internetu zawsze podpisuję STANDARDOWĄ umowę (jak większość fotografów) stanowiącą o tym, że zdjęcia będą publikowane w internecie. Gosia prawdopodobnie przeleżała pod lodem ostatnie 20 lat myśląc, że ktokolwiek o zdrowych zmysłach podpisze z nią umowę precyzującą, iż zdjęcia znajdą się tylko pod jedną i konkretną domeną. A nie, przepraszam...Gosia w ten sposób próbowała stworzyć sobie pole manewru dla ewentualnego odszkodowania lub ścigania mnie po sądach w przypadku, gdyby ktokolwiek te zdjęcia buchnął i opublikował gdziekolwiek indziej. A jej trauma zaczęła się chyba od tego, że zdjęcia, które SAMA publikuje na Instagramie z powodu wyjątkowo pokaźnego biustu są rozkradane na regularnej bazie.
Później oczywiście zaczęły się schody, kiedy po podpisaniu umowy i otrzymaniu wynagrodzenia zaczęła wysyłać mi aneksy do umowy. A jaj jaj...Gosia, czy bankom też wysyłasz aneksy po tym, jak podpiszesz z nimi umowę? :-)
Więc przy okazji dobra rada dla fotografów - UNIKAJCIE JEJ JAK OGNIA
Jak na moje oko oboje zachowujecie się jak dzieci.
W umowie określa się jasko prawa eksploatacji materiałów po obu stronach. To, że ktoś może zdjęcia ukraść i opublikować w miejscu trzecim - to przestępstwo ale nie ma na to wpływu żadna ze stron. Co najwyżej obie mogą dochodzić swoich praw od osoby trzeciej, która je nielegalnie wykorzystała.
Poza tym - aneks zmieniający prawa do publikacji po podpisaniu umowy jest jak zabezpieczenie się założeniem prezerwatywy po stosunku.
Obu stronom polecam podpisywanie PRZED sesją (nie w jej trakcie, nie po niej) precyzyjnych umów jasno określających pola eksploatacji oraz zasady publikacji.
Pozdrawiam i powodzenia.
Czekam i ja w napięciu na informację. Dobrze wiedzieć kto rzuca skuteczne klątwy, a kto nie ;)
Cytat: madcoy
Dobra, my tu gadu gadu o pierdołach, a ja wciąż nie wiem czy klątwa zadziałała i fotograf upadł i ryj sobie rozwalił?
No i tu ciekawostka, bo 2 tyg. temu wywinąłem orła na krakowskim Zakrzówku :-) a ponieważ upadłem na plecy, to niestety ryja sobie nie rozwaliłem. Aczkolwiek kiedy to już nastąpi niezwłocznie poinformuję o tym uroczą i charyzmatyczną autorkę posta :-) :-)
Dobra, my tu gadu gadu o pierdołach, a ja wciąż nie wiem czy klątwa zadziałała i fotograf upadł i ryj sobie rozwalił?
Jasne, masz racje. Teraz już będę wiedziała
Tak, coś w tym stylu.
Czyli to była sesja komercyjna i przy płaceniu się okazało że fotograf nie sprecyzował kto jest targetem zdjęć?
de, fajne zlecenie w moim guście. Pomyślałam że retro nylony będą dobrze wyglądały w moim skromnym portfolio. Pomyślałam też że ludzie są z reguły uczciwi.
Pieniądz skromny, ale zawsze jakiś doświadczenie dla mnie do przodu. Akurat doświadczeniem więc mam nieprzyjemność się tu dzielić :)
https://www.maxmodels.pl/fotograf-sommy.html