Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
1048 wyświetleń
Odpowiedz[MmDramaAlert] Uprzejmie ostrzegam przed współpracą z panem Pawłem znanym jako Sommy. Dziewczyny - jeśli odpowiedziałyście na jego propozycje współpracy, nie wierzcie nawet w pół jego słówka - każdą pierdołę dodajcie do umowy podpisywanej przed sesją. Gwarantuję Wam że po klarownym ustaleniu warunków on od wykonania tej sesji odstąpi. Ja tego nie zrobiłam, więc dym zaczął się dopiero po dodaniu przeze mnie na piśmie klauzuli o konkretnych warunkach komercyjnego wykorzystania zdjęć. Warunkach, jakie wcześniej ustaliliśmy ustnie - czyli brak zgody na banki zdjęć i witryny erotyczne. Wtedy okazałam się "złą, złą modelką". Cóż. Efektów sesji nie zobaczyłam, cofnęłam zgodę na jakąkolwiek publikację, więc jeśli kiedykolwiek wyłowię jakieś fotki na forum fetyszystów czy w banku zdjęć to wyciągnę konsekwencje. Tak tylko mówię, żebyście Wy nie musiały tracić czasu i zapału na takich cwanych konowałów. Jeżeli kogoś wyżej opisana sytuacja nie odstrasza i czujecie się zabezpieczone, to super, technicznie nie mam mu nic do zarzucenia, zapłacił od razu, było miło. Dobrej zabawy.
Podaj link do profilu, bo znalazłem jakiś kiepski z "dużym" doświadczeniem, to chyba nie ten?
BTW co przekonało Cię do wyboru fotografa?
de, fajne zlecenie w moim guście. Pomyślałam że retro nylony będą dobrze wyglądały w moim skromnym portfolio. Pomyślałam też że ludzie są z reguły uczciwi.
Pieniądz skromny, ale zawsze jakiś doświadczenie dla mnie do przodu. Akurat doświadczeniem więc mam nieprzyjemność się tu dzielić :)
https://www.maxmodels.pl/fotograf-sommy.html
Czyli to była sesja komercyjna i przy płaceniu się okazało że fotograf nie sprecyzował kto jest targetem zdjęć?
Tak, coś w tym stylu.
OK, przydałoby się ustosunkować. Po pierwsze już sam temat wątku świadczy o tym, co Gosia ma w głowie. I idąc dalej. Już podczas ustalania wstępnych warunków współpracy poinformowałem ją dokładnie, iż zdjęcia robię na potrzeby butiku online. W przypadku zdjęć z przeznaczeniem do internetu zawsze podpisuję STANDARDOWĄ umowę (jak większość fotografów) stanowiącą o tym, że zdjęcia będą publikowane w internecie. Gosia prawdopodobnie przeleżała pod lodem ostatnie 20 lat myśląc, że ktokolwiek o zdrowych zmysłach podpisze z nią umowę precyzującą, iż zdjęcia znajdą się tylko pod jedną i konkretną domeną. A nie, przepraszam...Gosia w ten sposób próbowała stworzyć sobie pole manewru dla ewentualnego odszkodowania lub ścigania mnie po sądach w przypadku, gdyby ktokolwiek te zdjęcia buchnął i opublikował gdziekolwiek indziej. A jej trauma zaczęła się chyba od tego, że zdjęcia, które SAMA publikuje na Instagramie z powodu wyjątkowo pokaźnego biustu są rozkradane na regularnej bazie.
Później oczywiście zaczęły się schody, kiedy po podpisaniu umowy i otrzymaniu wynagrodzenia zaczęła wysyłać mi aneksy do umowy. A jaj jaj...Gosia, czy bankom też wysyłasz aneksy po tym, jak podpiszesz z nimi umowę? :-)
Więc przy okazji dobra rada dla fotografów - UNIKAJCIE JEJ JAK OGNIA
Cytat: Proserpina
Efektów sesji nie zobaczyłam, cofnęłam zgodę na jakąkolwiek publikację, więc jeśli kiedykolwiek wyłowię jakieś fotki na forum fetyszystów czy w banku zdjęć to wyciągnę konsekwencje. (...) technicznie nie mam mu nic do zarzucenia, zapłacił od razu, było miło. Dobrej zabawy. Wzięłaś pieniądze za sesję, więc fotograf nie ma obowiązku dostarczenia Ci zdjęć (jeżeli nie było to zaznaczone w umowie). Zapłacił, więc ze swojej strony wywiązał się z umowy, nie możesz jej teraz jednostronnie wypowiedzieć.
Jak na moje oko oboje zachowujecie się jak dzieci.
W umowie określa się jasko prawa eksploatacji materiałów po obu stronach. To, że ktoś może zdjęcia ukraść i opublikować w miejscu trzecim - to przestępstwo ale nie ma na to wpływu żadna ze stron. Co najwyżej obie mogą dochodzić swoich praw od osoby trzeciej, która je nielegalnie wykorzystała.
Poza tym - aneks zmieniający prawa do publikacji po podpisaniu umowy jest jak zabezpieczenie się założeniem prezerwatywy po stosunku.
Obu stronom polecam podpisywanie PRZED sesją (nie w jej trakcie, nie po niej) precyzyjnych umów jasno określających pola eksploatacji oraz zasady publikacji.
Pozdrawiam i powodzenia.
Jasne, masz racje. Teraz już będę wiedziała
Dobra, my tu gadu gadu o pierdołach, a ja wciąż nie wiem czy klątwa zadziałała i fotograf upadł i ryj sobie rozwalił?