Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
8 wyświetleń
OdpowiedzA może komuś się przyda i poczyta sobie artykuł o TFP i jego historii oraz o przygotowaniach do sesji i kosztach :)http://www.fmd.com.pl/tfp/tfp-skad-sie-wzielo-co-oznacza-skrot/ja się nie wypowiadam :)pozdrawiam
Zawsze bylo tak, ze jak ktos chcial zrobic zdjecia modelce to placil modelce za jej czas. Dzieki internetowi pojawily sie fotoziutki glupie fiutki ktore uwazaja, ze to modelka ma im placic za to, ze kupili sobie lustrzanke. Sesje TFP pasuja do portalu hobbystycznego jakim jest maxmodels. Moja pogarda dla fotoziutkow rosnie nawet szybciej niz do pustych ksiezniczek.
mozna jesc codziennie pizze, mozna codziennie chodzic do pracy, codziennie robić wiele rzeczy ale codziennie gadanie o tfp jest chorobą.
DE - tylko, że to modelki wymyślił TFP :) a nie fotoziutkowie, to akurat jeden z artykułów na ten temat i krotka jego historia. A skoro BYŁO zapotrzebowanie na tanie zdjęcia to i wielu się "urodziło"A miałem nie gadać - zamykam się w sobie :)
niby się wszystko wie, ale zawsze warto sobie poczytać ;)
"fotoziutki glupie fiutki ktore uwazaja, ze to modelka ma im placic za to, ze kupili sobie lustrzanke" ...a co w sytuacji kiedy modelka jest równocześnie klientem? ;)
Jesli modelka jest klientem to nie mowimy o tfp tylko o dzialalnosci gospodarczej. I nie wiem po co takie osoby siedza na maxmodels. Jaki w tym maja cel.
(..)Kiedys była jeszcze w wikipedii opisana prawdziwa forma ale z latami oraz postępem życia została ona dość mocno zmieniona i generalnie nie jest to już odpowiednik dawnej sensownej formy(...)Boże co za bełkot...TFP nie wymyśliły modelki bo te od zawsze dostawoały kasę za pozowanie czy to do obrazów, rzeźb czy zdjęć.
Napisalem w pierwszej wypowiedzi. Normalna sytuacja polegala na tym, ze modelka za swoj czas dostawala pieniadze. W ksiazke "pan raczy zartowac panie Feynman" opisane jest jak modelka dostala od autora rysunek w zamian za pozowanie za darmo - bo normalnie za pozowanie dostawala pieniadze. Wyobrazcie sobie malarza, ktory kaze placic modelce za to ze mu pozuje do obrazu, bo malarz duzo wydaje na farby - taka jest logika fotoziutkow.
Fotoziutki, pogarda, kasa…ble ble ble. Dobre zdjęcia lub raczej możliwość obycia się z obiektywem to chyba niezbyt wygórowana cena za czas „modelki”. Owszem, lepiej i prościej jest zapłacić modelce, niż…a zresztą nie wiem, nigdy nie płaciłem.Osobiście nie widzę nic złego w TFP, gdyż korzyści są obopólne- modelka czy model oswaja się z obiektywem, a „fotograf” oswaja się z pracą z modelem. Być może później wyjdzie z tego, choć jedno fajne zdjęcie, a jeśli nie, to nic-próbować. Ważne jest doświadczenie.Łatwo jest zrobić dobrą fotografię dziewczynie która miała już jakiś kontakt z obiektywem. Niesamowicie trudno takiej która takiego kontaktu nie miała, lub miała i się zniechęciła niezbyt udanymi zdjęciami. Jeśli zdjęcia były faktycznie złe, to znaczy że fotograf zrobił ich za mało. Jeśli robi dużo i są nadal złe, wtedy należy nadal robić złe, ale złe inaczej a nie cały czas złe tak samo.Każdej dziewczynie można zrobić piękne zdjęcie, bo każda jest piękna, bo piękno jest w oku patrzącego a nie na obrazie. Trzeba tylko umieć to pokazać. Trzeba mieć doświadczenie a nie pogardę.