Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
7 wyświetleń
Odpowiedzco ma obecność tamrona wspólnego z faktem że produkuje się dużo droższe obiektywy?
Są potrzeby do których pasują określone narzędzia. I tak jak tico czy seicento można dojechać do pracy, tak i tamronem można robić niezłe zdjęcia. Oczywiście, nie jest mistrzem pracy pod światło, oczywiście, jak się nieumiejętnie dobiera środowisko to będą aberracje (ale te akurat nieźle się w ligtroomie da usunąć).
Mnie po prostu śmieszy to, że ludzie bez końca rozprawiają o tym jakie szkło kupić, jaki korpus itd... a zapominają o tym co jest esencją zdjęcia.
mnie zas czesto smiesza wypowiedzi ze pudelkiem po butach tez sie da.. zawsze wtedy na koncu jezyka mam pytanie "czemu nie fotografujesz pudelkiem po butach" oczywiscie ze nei ma sensu wydawac kilkudizesieciu tys tylko po to by rz na rok zrobic zdjecie. ale akurat w przpadku tamrona rozrzut jakosciowy jest tak ogromny ze dyskutowac mozna jedynie o konkretnych sztukach wlasnie trzymanych w rece.
nie wiem jak jest z rozrzutem, bo mam jedną sztukę podpiętą pod analogowego pentaxa i nie narzekam. Pod cyfrowym pentaksem było trochę gorzej z aberracjami, ale generalnie - cóż - jak już wcześniej napisałem - powiększeń do formatur tira z tego bym nie robił, ale do focenia na potrzeby ekranu? Czemu nie (rozważam nawet dokupienie sobie tego szkiełka do nikona, tak na zasadzie spacer-long-zooma.
A co do kolosalnych różnic między szkłami... Cóż... Są... Ale kto je zauważa? Kiedyś wystawiłem na plfoto chyba zdjęcie zrobione pewnym aparatem... Ależ się ludzie rozpływali, że ach i och i w ogóle... Jeden to nawet zapodał tekst w stylu "no, od razu widać porządne szkło i rękę mistrza"... Tylko że było to zdjęcie zrobione vivitarem 3735 czy czymś podobnym (4mpix małpka)i było to moje może trzysetne zdjęcie zrobione tym aparatem.
Tak więc nie ekscytowałbym się sprzętem a skupił na zdjęciach ;)) Czasami żałuję że nie ma Heliosa z powłokami antyrefleksyjnymi, to dopiero byłoby szkło ;) A tak... Ulubionym szkiełkiem pozostaje 50/1.8...
coz .. widac poruszamy sie w innych aspektach footgrafii - dla mnei zdjecie to odbitka lub dobrej klasy wydruk minimum 30x40 na papierze. a tam roznice jzu widac. w zyciu nie pomyslalem ze mozna robic zdjecia tylko i wylacznie napotrzeby internetu - bo w tedy faktycznie wystarcza 4mpix gluptak
Poieram photoheven do domowego pstrykania to i kom z 4 mp wystarczy.A do foto bardziej wymagającej no niestety trzeba kaskę poświęcić. (Tylko nie zadawać pytań co to jest foto bardziej wymagające ) Chyba że jakiś PROFESJONALISTA robi fotki tylko w formacie 10x15 ;)
Poz
W erze cyfraków generalnie 99,9% zdjęć jest na potrzeby www...
A co do ekspozycji zdjęć, to w moim gabinecie wisi odbitka w formacie 50x70 zrobiona 4mpix matrycą i przy założeniu że ktoś tego nie ogląda z 20cm (zresztą, nie ma takiej możliwości, chyba że z drabiny :) - min. odległość z jakiej można obejrzeć to ok 1,5m) i jakoś nikt nie narzeka na jakość zdjęcia... OCZYWIŚCIE, gdyby to zdjęcie miało zawisnąć na poziomie oczu na jakiejś wystawie, nie odważyłbym się go udostępnić.
Do tego dochodzi zasobność zleceniodawcy ;) w UK większość zleceń komercyjnych wykonuje się na cyfrowym średnim formacie, nawet takie banały jak zdjęcie hipermarketu do folderu reklamowego - Hassel z pleckami PhaseOne jest tam chyba równie popularny co u nas 1Ds. Pytanie tylko czy to nie jest strzelanie z armaty do wróbla?
No nie muszę odpisać na takie banialuki, gdzie tam strzelanie do wróbla ? Jak widzę nie masz zbyt wiele dobrych zleceń. Ale średni format to podstawa, dlaczego tam strzelają zdjęcia hipermarketu średniakiem ? Jak zleceniodawca zechce zrobić sobie większy format po zleceniu a ty mu powiesz że mocno ucierpi na jakości bo 450 robiłeś z tamaronem. Po pierwsze. Nie dostaniesz takiego zlecenia jak nie masz dobrego sprzętu. A na gadanie dobry fotograf robi wszystkim. To pytam się czemu nigdzie nie widziałem fotografa który robi sesje dla dobrej marki aparatem z Media Markt? Oczywiście nie chcę Ciebie urazić ale tak jest ;)
Ty to wiesz i ja to wiem, ale śmieszy mnie podejście, że "jak się nie ma obiektywu za 8k, to w ogóle nie da się zrobić zdjęcia!" albo "jak wychodzi nowa wersja 1D, to stara przestaje robić zdjęcia".
Oczywiście że obiektywy takie jak tamron są warte dokładnie tyle ile kosztują, ale też nie róbmy histerii pod tytułem "chcesz robić zdjęcia, sprzedaj nerkę".
Dosłownie, nie popadajmy w skrajności a to lubimy robić i to bardzo. Jak ktoś ma 5d i L85 1.2 to jest już profi obojętnie że to jego pierwszy aparat i dostał go od wuja. Ha ha
Ps. Ale nie da się oszukać im idziesz dalej bez dobrego sprzętu stoisz w miejscu.
Poz ;)
za grendel.
wg mnie istotne jest, żeby sprzęt Cie nie ograniczał. a najważniejsze jest, żeby robić zdjęcia i oglądać zdjęcia. poza tym wszystko zależy od punktu widzenia, bo onaniści będą widzieli bardzo duże aberracje a fotografowie ptaków wolny af w tamronie, jeszcze innym nie spodoba się faktura gumy na pierścieniu... ty ich posłuchasz, nie kupisz i tak naprawdę nigdy się nie dowiesz, czy ten obiektyw był dla Ciebie dobry czy nie.
pozdrawiam!
michał