Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
77 wyświetleń
OdpowiedzA co za różnica? =========czasem nie pojmuję toku rozumowania innych.
""czasem nie pojmuję toku rozumowania innych.""Trudno, ale to nie mój kłopot.
Trudno, ale to nie mój kłopot.=============mój tym bardziej nie. :)))
Ja tylko raz podpisałam taką umowę, gdzie pozwalam na komercyjne wykorzystanie zdjęć bez podziału kasy z modelką i już więcej tego nie zrobię, nie dlatego, ze je sprzedano, bo tak się nie stało, ale dlatego, że nie uważam, aby to wtedy było TFP, a na takiej zasadzie wtedy pozowałam(była to moja pierwsza umowa i dlatego czuję się usprawiedliwona z podpisania jej - btw. tak, czytałam ją i tak, wiedziałam co podpisuję)
Jeśli zdjęcie okaże się na tyle dobre, że ktoś chce je kupić, to znaczy, że ja jako modelka, też wykonałam dobrą robotę i nie interesuje mnie wtedy, jak długo i gdzie fotograf musi mnie szukać, aby mi zapłacić :p bo fakt wykorzystania wizerunku i inne kwestie, typu - przestała pozować, pozuje w innym zakresie - nie mają znaczenia, jeśli podpisałam umowę na dożywotnie wykorzystanie wizerunku, to wiem z czym to się wiąże(to, że ktoś ma 18 lat dopiero skończył liceum i robi akty, nie myśląc o tym, że kiedyś może zostać prokuratorem okręgowym, to jego sprawa, a nie fotografa)
Brudna-Hara - Carla Bruni pozowała do aktów i wcale nie mam pewności, że zakładała, że będzie kiedyś panią prezydentową. Co nic a nic jej nie ujmuje w dniu dzisiejszym. Natomiast fotograf, któremu pozowała i podpisała zgodę na wykorzystanie wizerunku, dziś jest bogatym człowiekiem bo zdjęcia-akty CB sprzedają się z aukcji za dziesiątki tysięcy dolarów. Wcale nie dlatego, że to są dobre zdjęcia (bo generalnie nie są) ani też dlatego, że CB jest dobrą modelką (bo generalnie nie jest) - lecz dlatego że to PANI PREZYDENTOWA NA GOLASA. Taki oto głupi jest ten świat, ale to my, ludzie, takim go stworzyliśmy. Przemyśl to, a o reszcie możemy sobie pogadać kiedy (jeśli!) już będziesz wiedziała o czym rozprawiasz. Powodzenia!
Nie jestem fotografem, jestem modelką, nie mam nic do aktów, ani do modelek pozujących do nich, ani do fotografów je robiących, pisałam tylko pod tym kątem, że jak 18 latka podpisuje umowę, musi sobie zdawać sprawę, ze zdjecie może być użyte zawsze i wszędzie, nie ważne kim będzie w przyszłości, a młode dziewczyny, właśnie nie zawsze myślą, o tym co będą robić za te 10 lat i potem tak właśnie jak Ty pisałeś, mogą te zdjęcia, w takim a nie innym >Zresztą, główna myśl mojego posta, była o umowach TFP i sprzedawniu zdjeć robionych na tej zasadzi - bez podziału z modelkę, akty i prokuratura, to było tylko tak dodatkowo, nawiązując to tego co ktoś pisał, o zmianie decyzji modelki w przyszłości.
ps. pisząc już o prezydentowej, mogłeś od razu napisać, czy pozowała do tych aktów TFP, ale to już sobie znajdę w necie, może będą jakieś rzetelne źródła - bo to jednak ma znaczenie w tej dyskusji, na jakiej zasadzie były robione.
Brudna Haraw odpowiedzi pomoże Tobie ustawa o prawach autorskich i prawach pokrewnych jeden z artykółów jasno mówi jeżeli modelka otrzyma wynagrodzenie nigdy nie może cofnąć prawa do wizerunku ---jeśli pozowałaś TFP otrzymałaś zdjęcia czyli ktoś Tobie zapłacił takie jest prawo trudno dyskutować publikacja fotografii nie zawsze wiąże sie z zyskami dla Fotografa czasem nawet nie wystarcza na pokrycie kosztów sesji np zdjecie do czsopisma ktore kupuje to ok 150 zł no chyba że jest to jakiś rozebrany celebryta
Ale ja nie mówiłam o publikacji takiej se, tylko o sprzedaży zdjęcia w celach czystego zysku, jak np do kalendarza, do reklamy.
Praktycznie wszystkie umowy TFP jakie mam w domu, mają zapis, że jeśli zostaną zdjecia sprzedane, to modelka otrzymuje 50%, oprócz tej właśnie 1 umowy, o której pisałam wcześniej.
A ja nie rozumiem o co wam wszystkim chodzi - fotograf głośnow woła, że chce być wydymany przez koreańczyków, przy okazji wydyma i załatwi dymanie kilku modelką, a wy po nim jeździcie - a dymanie jest fajne... nie wiem jak z koreanami ale ogólnie chyba mu zazdrościcie - bo taki jest otwarty i o swoich fantazjach mówi publicznie...PS: tak wogóle to nie wynika z ogłoszenia, że z tego kalendarza właściciel fabryki ma mieć profit, albo że logo jego się tam znajdzie - może fotograf po znajomości załatwił se tylko taką lokalizację, zrobi kalendarz, rozda modelką, babci i cioci i będą się w niego gapić cały rok wspominając całe dymanie w fabryce korei...
Brudna-Hara,Przecież wyraźnie poprosiłem Cię zapoznać się chociażby z grubsza z tematem, na który przemądrzale rozprawiasz. I to nie z takich oto "dyskusji ślepego z głuchym" jak ta, tylko poczytaj sobie Ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych jak Kolega doradził powyżej.Co do meritum sprawy:1. Nie napisałem, że CB pozowała na zasadzie TFP, takie pomylenie z pokićkaniem istnieje chyba tylko w Polsce.2. Nawet w Polsce "pozowanie TFP" nie jest pozowaniem za darmo bo wynagrodzeniem modelki są ZDJĘCIA. Gdybyś zechciała zamówić np. u mnie skromny "zestaw startowy" portfolia jako zwykła klientka, bez podpisywania zgody na wykorzystanie wizerunku - zapłaciłabyś za sesję 400-600 zł, za bardziej rozbudowany zestaw ze stylizacjami, makijażem, fryzurami - 1500-2000 zł. Jeśli fotograf rezygnuje z opłaty za swoją pracę w gotówce i daje Ci zdjęcia - powinnaś to potraktować to jako wynagrodzenie w mniej-więcej takim przeliczniku. No, chyba że pozujesz fotoziutkom...3. To jakie umowy i z kim podpisujesz Ty dla nikogo nie jest sprawą obowiązującą - podpisuj jakie chcesz. Nawet jeśli uznasz za słuszne oddać się któremuś fotografowi po sesji (przed, w trakcie - niepotrzebne skreślić) to wcale nie znaczy, że każdy inny fotograf również ma obowiązek Cię "przelecieć".