Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
134 wyświetlenia
OdpowiedzOczywiście, wizażystki się na tym znają- od tego są.I tak naprawdę jest to jedyne wyjście i się z Tobą zgadzam :) Tyle, że po prostu przestrzegam.Ps: Przekładanie sesji jest oczywiście bez sensu, masz rację :) Trzeba z tym żyć i z tym walczyć :)
Nie to, że się czepiam.. ale przez opryszczkę odwołałaś sesję, którą miałaś mieć w ten sam dzień? Parę godzin przed? Myślę, że tak jak napisały osoby wyżej wizażystka i Photoshop dałyby sobie z tym radę bez problemu... I przez takie coś nie odwołuje się sesji... Ale to tylko moja opinia..
My tylko rozmawiamy na temat odwoływania właśnie przez ten problem, nie mówimy o niej konkretnie :) A ja nie wiem czy ona w końcu odwołała, czy nie?
No koleżanka sama napisała wcześniej: "Musialam wszystko odwolac, bo na takiego potwora to i fotoszop nie pomoze;p".... więc jasna sprawa... ;) A dla mnie to nieodpowiedzialne, żeby przez opryszczkę odwoływać sesję... znam przypadki gdzie dziewczyny z gipsem na ręce przychodziły na sesję.. ale co ja tam mogę wiedzieć..
Masz rację, wiesz, że jakoś to przeoczyłam.. Wdałam się w dyskusję o wirusach i umknęło mi najważniejsze :)
Tak odwalam, albo raczej przelozylismy to na inny wolny termin. Bo naprawde nie bylo sensu isc na ta sesje, gdyz rozprzestrzenila mi sie baaardzo. Dogadalam sie z fotografem i wszytko bylo okej, zdjecia odbeda sie wkrotce;) Z wizazystka tez problemu nie bylo wiekszego ;) Zdaje soebie sprawe, ze to nieodpowiedzilne z mojej strony, ale realnie rzecz biorac lepiej jest przelozyc ta sasje niz bawic sie w fotoszopa ktory szczerze powiedziawszy nie wiele by pomogl.
Skoro fotografowi przełożenie terminu pasowało to jest ok :) Tylko niestety, niektórzy odwołują sesję kilka minut przez z błahych powodów i to jest okropnie irytujące... niestety ostatnio tego doświadczyłam i dlatego jestem teraz na to przewrażliwiona ;) Czekamy na rezultaty sesji :)
ja tych plastrów strasznie nie lubię... jakoś mi zawsze "rozbabrzą" tylko tą opryszczkę... miałam ostatnio fajną maść.. taka czerwona mała tubeczka, coś koło 30 zł kosztowała... i robiła taką "warstwę" ochronną na tym, goiło sie szybciej niż przy zoviraxie. A plastry... jak stosuję, to nie w celach leczniczych, a raczej jeżeli mam ważne wyjście, to ładnie zawykrywają... i można po nich malować nie zanieczyszczając ranki..
Co do tego ze plastry ladnie zakywaja to sie zgodze, nie stety nie bylo rozmiaru na moja 'skware'. Juz powoli sie zmniejsza, ale ciagle jest paskudna. Zdjecia zostaly przelozone na pierwszy weekend po Zaduszkach, wiec mniej wiecej w tym czasie mozesz sie spodziewac;)
Opryszczka jest chorobą wirusową HSV1 i HSV2 i nie schodzi po lekach, ewentualnie, dobrze postępując (nie przesadnie) możesz skrócić czas choroby.. Ponieważ nie ma leków na wirusy, można jedynie w jakiś sposób zmniejszyć objawy choroby. Broń Boże nie stosuj antybiotyków bo to tylko obniży Twoja odporność i wydłuży czas w którym opryszczka powinna zniknąć. Najlepiej ją osusz, kup maść acyklowir i smaruj według zaleceń. Musisz wszystko przeczekać a teraz na sesje jakoś ją zakryj najlepiej plastrami na opryszczkę. No i pogadaj z fotografami że wyskoczyła Ci opryszczka i być może on Ci powie czy masz mieć ten plaster cz da rade to zmienić w PSie.. ;)Powodzenia. ;)