Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
41 wyświetleń
OdpowiedzJa mam tak, że wracałem do kilku modelek, ale to dla tego, że wyjątkowo dobrze nam się współpracowało, że mogłem liczyć na to, że w ciągu 30 minut będzie gotowa do sesji :) A jako niedoświadczony fotograf dzięki temu, że zrobiłem kilka sesji modelce jednej to wiem jak ją należny pokazywać, w jakich ujęciach, jak eksponować to co powinno być pokazane, jak ukryć to czego nie chcemy. teraz trzeba nabyć tą umiejętność patrzenia na modelkę już na pierwszej sesji w ten sposób. Wiedzieć, który profil lepiej itp. itd. Czasem się nie wraca, bo nie zawsze jest możliwość zrobienia powtórnej sesji. Ciężko z czasem itp, itd.
A ja powiem że lubię pracować dłużej z jedną modelką.Nie uważam ze po jednej czy dwóch sesjach pomysły się kończą....Wszystko zależy od wyobraźni fotografa.Powiem więcej z każdą kolejną sesją odkrywam coś nowego w modelce. Uważam również że każda kolejna sesja jest lepsza..rośnie porozumienie między fotografem a modelkom, potrafimy coraz lepiej się rozumieć i z moich obserwacji wynika że powstają coraz to ciekawsze zdjęcia.
nie bede oryginalny, najbardziej lubie pracowac z modelkami, z ktorymi juz pracowalem i z efektow bylem zadowolony, wowczas kazda nastepna sesja to sama przyjemnosc.
Mam trochę tych sesji za sobą i w moim przypadku rzadko kiedy się zdarza, żebym miała jednorazową sesje z danym fotografem, wracamy do współpracy i to niejednokrotnie.
Niektóre dziewczyny chcą mieć jak najwięcej fotek więc latają od jednego obiektywu przed drugi.
Ja nie uważam że na jednej sesji trzeba skonczyć. Wręcz przeciwnie, jak wiekszość już pisała im więcej sesji tym lepsza współpraca a co za tym idzie efekty :)
krisse - To chyba jest własnie wyzwaniem dla fotografa żeby za każdym razem zrobić całkiem inną sesję tej samej modelce, wyciągnąć z jej twarzy jak najwiecej atutów i róznych "oblicz" ;)
Pierwsze sesja, w dużej mierze opiera się na poznaniu fotografa.Mówiąc na własnym przykładzie - byłoby mi "łatwiej" współpracować po raz kolejny z tym samym, ze względu na tzw. " przełamanie barier " :)Często pozując przed obcym fotografem odczuwamy dyskomfort.Nawiązując dłuższą współpracę, z czasem czujemy się w jego towarzystwie jak ryba w wodzie. :)
Jeśli fotograf (artysta jakiejkolwiek maści) dostał to coś od tego z Góry i potrafi z tego korzystać, to wystarczy mu jedna modelka na całe twórcze życie. Bywało często, że była to jego druga połowa. Jeśli głowa pełna jest pomysłów to swoimi fotografiami nikogo nie znuży - ani siebie, ani modelki, ani oglądających.Może niektóre z pań się będą oburzać, ale piękna modelka nie jest kluczem do pięknej fotografii. Piękno dopiero ujawnia się na tych małych prostokątach; a to jest już zasługą fotografa. Modelka jest często dla artysty jedynie pretekstem do jego ujawnienia (piękna). Czy należy go szukać co chwilę w innej kobiecie? Chyba nie, ale każdy robi to po swojemu. Nie chcę obrażać fotografów, ale wydaje mi się, że znaczna ich część szuka po prostu innych wrażeń.Miłej dyskusji życzę :)
Jeżeli jakiś fotograf obiecuje dłuższą współpracę, czasami nawet wieloletnią, to oszukuje już na samym wstępie. I należy uważać. Pomijam parę ludzi wzajemnie związanych ze sobą. Owszem, druga sesja z obcą osobą jest znacznie lepsza. Pierwszą można traktować jako poznanie. Jest druga, to znaczy że oboje są zadowoleni z pierwszej.Natomiast stała współpraca? Nie przesadzajmy. Nawet komercyjnie. Z czwartej i kolejnej sesji tej samej osoby fotograf nie sprzeda. Bardziej już okazjonalne następne. Wówczas zachodzi przypadek wyżej, wzajemnego związania się. Koleżeńskiego, by nie było niejasności. Z czasem może być i ślubnego.
Zawsze poszukuję nowych twarzy, traktując pierwsze sesje jako rodzaj testu. A ponieważ czasami jakies komercyjne chałturki zdarza mi sie popełnic, to wole na takich sesjach modelke, z która miałem juz okazję zdjecia robić, a która akurat pasuje do danego tematu.
W wiekszosci przypadkow fotografuje modelke tylko raz, gora dwa razy bo wiem, ze wiecej juz z niej nie wyciagne i bede sie powtarzal. A zdarzaja sie kobity , ktore focilem juz 6 razy i nadal nie mam dosc;] Ale zawsze nowa twarz w obiektywie ciagnie mnie bardziej;]