Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
151 wyświetleń
OdpowiedzZwłaszcza że oba te procesy są standaryzowane i ingerencja w nie jest możliwa jedynie w minimalnym stopniu.Co z resztą każdy lab może zrobić.Natomiast wołanie ręczne to jest duża gimnastyka , przy której łatwo coś spaprać.No i bezsensowna.Pozdro Olgierd
Jak ktoś by chciał,to mogę dobrze wywołać C-41 - 135,120 i 220, w atrakcyjnych cenach, cz.-b. też,jeśli będę miał czas.
ja fotografuje na kliszy dla przyjemnosci, jakbym mial to jeszcze sam wolac to bym nic nie zarobil :P dlatego jest lab lub pare osob tutaj ktorym moge to powierzyc i zajac sie praca prostepzdrŁukasz
ingerencja w E6 jest możliwa nie tylko w minimalnym stopniu ;)choć w porównaniu z BW to pole manewru jest małe ;)
Dlatego własnoręczne wołanie BW to podstawa , koloru- raczej fanaberia.Pozdro Olgierd
czemu fanaberia?
Najczęściej ingerencja w proces E6 powoduje skakanie gula fotografowi. Niestety, wraz ze zmniejszeniem się ilości materiałow do wołania wiele labów zaczęło robic dzikie oszczędności, używać starej chemii, zmieniło maszyny na przeciągowe etc. W efekcie rysy, zafarby....A ja dalej chemie daję jednorazowo, filmy w tanku, suszenie w temperaturze pokojowej....
@czarnobialykwadrat, a co w ten sposób osiągniesz? Lekkie podniesienie czułości i , ewentualnie w E-6 rozjechane kolory ?@Trzypion , Co masz na myśli pisząc o "starej" chemii , roztwory w maszynie muszą być w ciągłym użyciu , najlepiej nie wymieniane w całości od startu wołarki , tak jest to wymyślone.Świerza chemia wymaga sztucznego postarzania , czyli dodania tzw startera.Pozdro Olgierd
@Olgierd: Jak powinno być, to ja wiem. Natomiast jakie patenty stosują różne laby, to inna inszość. Efekty są niekiedy zaskakujące. Kiedy jeszcze wołałem w labach, to na przykład zawsze provia 400 wołana w FotoExpercie w Krakowie była pięknie różowiutka. I to między innymi był powód zaopatrzenia się we własny lab :D
nadal nie otrzymałem odpowiedzi dlaczego samodzielne wołanie koloru czy slajdów tofanaberia. Mam procesor tetenala na 4 filmy wchodzi 320ml chemii i przy tym założeniu, wołania 4 slajdów na raz osiągam wydajnośc pudełkową z chemii, bez konieczności ponownego jej uzywania, więc zawsze uzywam jej jeden jedyny raz i wylewam. Chcę miec powtarzalne wyniki. I odkąd sam wołam slajdy nie mam klópotu z porysowanymi filmami, z fioletowym zafarbem, czy niedowołaniem. Co osiągnę? choćby własnie przesunięcie spektrum barw, poprzez zwiększenie lub zmniejszenie ph. Push pull, w gratisie, bo laby dorzuają sobie 10pln za ten typ obróbki. 1 rolka kosztuje mnie dużo dużo taniej niż w labie, a wiem co mam, wiem ze zawsze tak samo powtarzalnie. I to nie jest fanaberia. To dążeniedo uzyskania tego co się chce uzyskać. Ale jak to mówia jeden lubi miód a drugi córkę pszczelarza... ;]