Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
12 wyświetleń
tak dla jasności przy wzroście 177 cm moja waga wynosiła 44-45kg :) byłam strasznym szkieletem :)
Ja przytyłam kilogram jak mi masy mięśniowej przybyło, ale na tym koniec ;)Taki widzę nowy trend - na MM raczej tępi się chudzinki, a z drugiej strony agencje tępią rubensowskie kształty. Może się mylę, ale odpieram sporo ataków, że niby mam anoreksję, albo bulimię. Moim zdaniem, fajniej jest mieć bardziej kobiece kształty - szersze biodra i pełniejszy biust.
kobiet powinna być kobieca... za chude wyglądają jak 14 letni chłopiec, ale znowu nie można popadać ze skrajności w skrajność, nadwaga nie dość ze nie prezentuje się dobrze to jest jeszcze niebezpieczna dla zdrowia... ale pierwsza pani jest mega seksowna:) chodzi o zadbane ciało:)
ehhh ale nim to dojdzie do polski by w agencjach wymogiem nie byl rozmiar 32? ja nosze 38 :(
niby są w polsce chyba z 4 agencje o rozmiarze xxxl ale nadal brak takich dla dziewczyn takich jak ja bo albo musza byc wieszaki albo mocno pulnche a pomiedzy? no wlasnie brak a szkoda
Tak samo większość agencji oczekuje 173 cm wzrostu i w górę :)
wiecie moim jedynym problemem by brak tali osy,gdy byłam tak strasznie chuda miałam 64 cm w talli...co prawda chodziłam po wybiegach i mieściłam się w rozmiar xs...ale i tak było źle...a gdy już się stałam takiej normalniej budowy kobietką...stwierdzono,że jestem gruba...czasem żałuję,że nie noszę rozmiaru xs...lubiłam te pokazy i zdj. do pf :))
Mruczek, a ja mam z XS problem :] dla odmiany biust mi się nie mieści. A żeby było śmieszniej to czasami S mi z ramion spada :PNie wiem jak szyją te ubrania, ale XS to chyba tylko dla kobiet z małym biustem :P
wiesz ja byłam wysokim wieszakiem,bez biustu i pośladków :))teraz rozmiar M jest czasem za mały i muszę kupować L,ale przy moim wzroście to normalka,nienormalny był rozmiar xs :))
Zachwyciła mnie Crystal, pozostałe dwie panie nie za bardzo. Są moim zdaniem za grube, to po pierwsze, ale też Crystal ma od nich nieporównywalnie piękniejszą twarz. Pamiętajmy przede wszystkim, że wszystkie zdjęcia oglądane w kolorowych magazynach przeszły taką metamorfozę, że trudno to sobie wyobrazić. Te ciała nie są w rzeczywistości tak jędrne, pozbawione zmarszczek. Trzeci link, trzecie zdjęcie - spójrzcie na prawą stopę, świetny przykład nieudanej obróbki. A co do figury, to pamiętajmy, że tusza to nie wszystko. Osobiście mam 88-60-90 a długo miałam problem, żeby polubić swoje ciało. Ważniejszy jest szkielet i mięśnie, to one tworzą proporcje. Ja uparłam się na nogi. Ważyłam 10 kg mniej niż obecne, nogi nadal mi się nie podobały a na górze wystawały mi wszystkie kości. Kilka lat, bardzo powoli wracałam do swojej normalnej wagi.
Ja próbuję przytyć, ale ni da rady....