Mamę, mówisz? Moja właśnie jutro schodzi ze zwolnienia lekarskiego:D Nie wspomnę już o bracie:P Za chuda, no za chuda niestety... Nie dość, że sam organizm taki (do czego zresztą i w/w tarczyca się przyczynia...), to jeszcze kawa, stres... papierosów brakuje:D Ale do tego ostatniego na szczęście mam obrzydzenie:)
U mnie to raczej od serducha się bierze i dziedzicznej jego wady. Ale to raczej nie miejsce na wdawanie się w szczegóły;) Serducho i tarczyca, a od tego później wszystko dalej całym łańcuchem dolegliwości:) Pomijając już problemy (nawet) układu kostnego:P To chyba takie trzy najgorsze kwestie;) Z czego środkowa najbardziej zaawansowana w skutkach;)
Może niedoleczone coś kiedyś miałaś i tak wraca w kółko...? A przebadać się warto i zapobiegać u podstaw, nim coś gorszego się zrobi... Zwłaszcza teraz, póki masz więcej czasu i możliwości...
Przyznam szczerze, że przed przyjazdem do Białego też o tej porze roku nie obyło się u mnie bez choroby... Więcej - nie było miesiąca (nawet i latem...)), bym nie chorowała. Także zmiana klimatu widać dobrze mi zrobiła;) Problemy z układem neurologicznym? Witam w klubie:) Zresztą... z czym ja nie mam problemów hehe:) Aż strach iść do lekarza:P
To nie będę Cię wyprowadzać z błędu:P Tak, jest pięknie i słoneczko świeci:P Znaczyy, świeciło, bo poszło spać:) Zdrowiej szybciutko, bo szkoda takich pięknych dni... Mam nadzieję, że to tylko przeziębienie? Nic poważniejszego? Teraz chyba taki okres chorowania... Mnie też niedawno coś brało...
Coś nieśmiało...:/ Dziś nawet miałam genialny plan wyjść bez czapki, by wiatr pięknie rozwiał mi włos. Faktycznie, włos może i mi rozwiało, ale uszy mało co nie zamarzły:P