I oto jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki dostajesz, o Pani, następną możliwość do wystawienia mi jakże chwalebnej czwóreczki. Bo przecież nigdy nie ma się drugiej okazji, żeby zrobić pierwsze wrażenie...
Cztery to taka w sam raz ocena dla mnie. Jam, w końcu jest tylko nędznym pucybutem fotograficznego wszech-światka, w którym Ty o Pani - jak śmierć - łagodnie kosą łby strącasz... „O, mój aniele, zrobię co będę mógł, by urok twoich ud, oplótł mnie już na zawsze. Jak uczucie, co łaskawsze jest niż ty...”
cieplo pozdrawiam